Najbliższe miesiące dla Aliora, który właśnie przesunął termin publikacji raportu za I półrocze z 6 sierpnia na 19 sierpnia, będą trudne. Analitycy spodziewają się strat.
Zebrana przez „Rz" średnia prognoz analityków zakłada, że w II kwartale Alior miał 105 mln zł straty netto w porównaniu z 36 mln zł zysku rok temu i 72 mln zł w I kwartale. Pogorszenie to głównie efekt spadku wyniku odsetkowego i wysokich odpisów. Średnia prognoz Bloomberga zakłada, że w całym roku Alior zanotuje około 150 mln zł straty netto, w przyszłym wynik może być w okolicach zera.
Dlatego analitycy zastanawiają się, czy w obliczu niemal zerowych stóp Alior mógłby rozważać uruchomienie planu naprawy. „Odwołując się do obowiązków wynikających z rozporządzenia MAR, informujemy, że pytanie zadane w takim kształcie stanowi nieuzasadnione spekulacje" – odpowiada biuro prasowe banku. Z prawa bankowego wynika, że zażądać uruchomienia planu naprawy może Komisja Nadzoru Finansowego.
– Alior powinien skorzystać z tej możliwości, bo spadek stóp i większe odpisy kredytowe z powodu słabej koniunktury na jakiś czas mogą znacznie osłabić jego zdolność do osiągania zysku. Dzięki planowi naprawy uniknąłby płacenia podatku bankowego, co pozytywnie wpłynęłoby na wartość banku, a i on miałby szansę uchronić część kapitału akcjonariuszy. Obecnie większość zysków netto banku jest zjadana przez podatek bankowy – mówi Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.
Jego zdaniem zarząd Aliora jest wręcz zobowiązany wobec akcjonariuszy do rozpoczęcia planu naprawczego, o ile uważa, że istnieje duże ryzyko trwalszej niż jeden kwartał ujemnej rentowności. W podobnym tonie wypowiada się Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk Haitong Banku. – Jeśli sprawdzą się prognozy rynkowe i bank zanotuje straty, będą przesłanki do wprowadzenia planu naprawy – zaznacza.