Koszty ryzyka prawnego mBanku związanego z hipotekami frankowymi ujęte w II kwartale 2021 r. wyniosły 248 mln zł – podał dzisiaj mBank. Dla porównania w I kwartale rezerwa ta była w przypadku mBanku niska i wyniosła tylko 66 mln zł, w IV kwartale 2020 r. zaś była najwyższa do tej pory i sięgnęła 633 mln zł.

mBank wyjaśnia, że wzrost rezerwy w II kwartale wynikał głównie ze zmiany w prognozowanej liczby kredytobiorców, którzy w założeniach banku złożą przeciwko niemu pozew. W ostatnich miesiącach fala napływu pozwów frankowiczów nie hamuje, o sporym wzroście w II kwartale poinformował ostatnio BNP Paribas. Z naszych informacji wynika, że duże wzrosty spraw odnotowały także inne banki.

mBank na koniec czerwca miał około 11,5 mld zł hipotek frankowych udzielonego klientom indywidualnym a łączne rezerwy na ryzyko prawne związane z tymi kredytami urosło teraz do ponad 1,7 mld zł. Oznacza to, że wskaźnik pokrycia rezerwami urósł do około 12,8 proc. To jeden z najwyższych wskaźników w sektorze. Millennium ma około 14,2 proc. a Santander 13,9 proc.

mBank podał, że pomimo sporej rezerwy skonsolidowany wynik netto osiągnięty w II kwartale był dodatni (dla Millennium był to trzeci z rzędu kwartał ze stratami z powodu rezerw na franki). Prawdopodobnie będzie jednak niski. W I kwartale mBank miał 317 mln zł zysku, w IV kwartale 175 mln zł straty.