PZU zażądało wprowadzenia do porządku obrad zwyczajnego walnego zgromadzenia Alior Banku, zwołanego kilka dni temu na czwartek, 29 czerwca, punktu dotyczącego zmian w radzie nadzorczej. PZU, mające razem z funduszami zależnymi 29,2 proc. akcji Aliora, chce głosowania nad odwołaniem i powołaniem jednego z członków nadzoru. Szczegółów jeszcze nie ujawniono – nie znamy nazwisk osoby mającej zostać odwołanej ani kandydata. Rada nadzorcza, zgodnie ze statutem, ma nadal składać się z 5-8 członków. Obecnie liczy właśnie osiem.

Warto przypomnieć, że to kolejny w ostatnich tygodniach raz kiedy PZU zmienia nadzór Aliora. Na 21 kwietnia było zwołane nadzwyczajne walne zgromadzenie i w porządku obrad od samego początku znajdował się tylko punkt dotyczący zmian w nadzorze. Jednak zostało przerwane i wznowiono je 8 maja, wtedy odwołano Ryszarda Kaczoruka (przeszedł do nadzoru Pekao) – jego miejsce zajął Roman Pałac (od kwietnia jest prezesem PZU Życie). Obrady jednak znowu zostały przerwane (19 maja) – i nie podano powodów ogłoszenia przerwy, nie przedstawiono też kolejnych kandydatur do rady nadzorczej. Ostatecznie obrady wznowione 19 maja nie podjęły już żadnej uchwały.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że kilka dni temu Wojciech Sobieraj, prezes i twórca Alior Banku, zapowiedział, że nie będzie kandydował do nowego zarządu banku. Rada nadzorcza zasygnalizowała, że przedstawi nowy zarząd do połowy czerwca. Obecnie w jej składzie jest osiem osób, z czego cztery powiązane z PZU, pozostałe cztery – niezależne. Prezes wybierany jest zwykłą większością głosów – w razie remisu decydujący głos ma przewodniczący, czyli Michał Krupiński, powołany przez PZU. Co ciekawe, o Krupińskim, odwołanym nagle w marcu prezesie PZU, mówi się, że ma zostać prezesem...Pekao albo Aliora. W środę PZU i PFR przejęli za 10,6 mld zł jedną trzecią akcji Pekao, drugiego co do wielkości banku w Polsce, i po wymianie rady nadzorczej mają kontrolę nad tym kredytodawcą.