Potwierdza się scenariusz o którym pisaliśmy w połowie lipca, gdy Leszek Czarnecki poinformował, że rozważa połączenie obu kontrolowanych przez siebie banków. – W najbliższym czasie banki podejmą działania zmierzające do przeprowadzenia analiz biznesowych, których celem będzie określenie zasadności takiego połączenia i zdefiniowanie jego optymalnego przebiegu – mówił nam wtedy Wojciech Sury, rzecznik Getin Noble Banku.

Podpisana przez GNB i Ideę umowa w sprawie współpracy przy analizie i przygotowaniu połączenia banków jest – jak podaje komunikat – „wyrazem wspólnej woli pracy banków nad analizą zasadności potencjalnego połączenia”. Jeżeli wyniki analiz wykażą, że fuzja jest zasadna, obie instytucje określą wstępne warunki tej operacji oraz zasady współpracy przy przygotowywaniu i implementacji fuzji. Na podstawie umowy zobowiązały się dokonać „analiz korzyści i kosztów połączenia, w tym synergii kosztowych i sprzedażowych oraz potencjału sprzedażowego połączonych instytucji oraz podjąć takie czynności jak w szczególności uzgodnienie harmonogramu działań czy struktury potencjalnego połączenia”.

Wrocławski biznesmen ma 53 proc. akcji GNB (kolejne 6,9 proc. ma kontrolowany przez niego Getin Holding) oraz 16,1 proc. walorów Idei Banku (plus 54,5 proc. przez Getin Holding, kolejne 10 proc. ma GNB). Oba banki zostały mocno przecenione – tylko od początku tego roku GNB stracił prawie 40 proc. i obecnie wyceniany jest na 960 mln zł, a Idea Bank, mający wizerunkowe problemy po tym jak pośredniczył w oferowaniu obligacji GetBacku, o 70 proc. i jego kapitalizacja to 550 mln zł. Oba wyceniane są znacznie poniżej wartości księgowej (wskaźnik C/WK sięga ledwie 0,25).