Są to pozostałości masakry jakiej dokonały legiony Juliusza Cezara na Germanach: Usipetach i Tenkterach. Ludy te uciekając przed innymi plemionami germańskimi (agresywnymi Swebami) wpadły na pomysł by oddać się pod opiekę Cezara. Wówczas nie był on jeszcze cesarzem, ale namiestnikiem Galii.
Wódz rzymski nie wziął Germanów pod ochronę, ale wydał rozkaz legionom i kawalerii zupełnego zniszczenia obu plemion. W swym dziele „O wojnie galijskiej" chwali się, że w masakrze zginęło 400 tys. ludzi.
Archeolodzy z Uniwersytetu Amsterdamskiego znaleźli teraz ślady tej właśnie bitwy (wedle dzisiejszych standardów byłoby to raczej ludobójstwo). Na podstawie znalezionych szczątków ustalili, że Cezar mocno zawyżył liczbę poległych: de facto było ich około 150 tys.
Pole bitwy odnalezione zostało w Kessel w Brabancji Północnej (południe Holandii). Groty włóczni, miecze, hełmy i szkielety odkopywano tam już od 30 lat, ale teraz dopiero archeolodzy ustalili, że pozostałości pochodzą z pierwszego wieku p.n.e. a dokładniej z roku 55, kiedy to miała miejsce wspomniana masakra.
Według Nico Roymansa, który prowadził te badania, odkrycie jest niezwykle istotne, bowiem stanowi pierwsze potwierdzenie obecności Juliusza Cezara na terenie dzisiejszej Holandii.