Zaskakująca zbrodnia sprzed 5 tysięcy lat

Kilkanaście osób, w tym dzieci, pochowano 5 tys. lat temu we wspólnym grobie w Koszycach w Małopolsce. Badania genetyczne dowiodły, że zabili ich przybysze ze wschodu.

Aktualizacja: 16.05.2019 21:31 Publikacja: 16.05.2019 18:17

Zaskakująca zbrodnia sprzed 5 tysięcy lat

Foto: Materiały Prasowe

Masowy grób, w którym pochowano kilkanaście osób obojga płci, archeolodzy odkopali w 2011 r. Wszystkich pogrzebano podczas jednej ceremonii. Szczątki noszą ślady gwałtownej śmierci – na czaszkach widnieją ślady uderzeń zadanych różnymi narzędziami, najczęściej krzemienną siekierą.

Badaniami kierował dr hab. Piotr Włodarczak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, współautor artykułu na ten temat, jaki zamieszcza pismo naukowe „PNAS" („Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America"). W tym archeologiczno-genetycznym projekcie badawczym uczestniczyli także naukowcy z Danii, ze Szwecji i z Wielkiej Brytanii.

W tym okresie na teren centralnej Europy napływała ze wschodu obca ludność, przybysze prowadzili wędrowniczy styl życia, podstawą ich egzystencji były duże stada zwierząt hodowlanych.

Zidentyfikowane haplogrupy chromosomu Y (znajdowane tylko w osobach płci męskiej) w grobie z Koszyc należą do linii ludzi wymarłych w III tysiącleciu p.n.e. Badania genetyczne dowiodły, że ofiarami mordu byli przedstawiciele ludności posiadającej haplogrupy charakterystyczne dla miejscowych populacji neolitycznych. W grobie pochowano osoby blisko ze sobą spokrewnione, należące do czterech rodzin. Obecność spokrewnionych mężczyzn i niespokrewnionych kobiet wskazuje, że obowiązywał patrylinearny system pokrewieństwa.

Mężczyźni nie byli ojcami pochowanych dzieci. Narzuca się zatem interpretacja wskazująca na masakrę bezbronnej ludności z zasadzki – podczas nieobecności zdolnych do obrony mężczyzn wojowników. Są jednak pewne niejasności. Otwory na czaszkach wyglądają, jakby zostały wykonane siekierami używanymi również przez lokalną społeczność, co nie pasuje do koncepcji zewnętrznego ataku.

Nie można jednak wykluczyć, że otwory w czaszkach zrobili pobratymcy w ramach rytuału związanego z uwolnieniem dusz, a ludzie ci zginęli w inny sposób. Ten, kto dokonał pochówku, znał zmarłe osoby, o czym świadczy układ ciał – matki leżą przy swoich dzieciach, podobnie rodzeństwo.

Wyniki analiz DNA umożliwiły scharakteryzowanie wyglądu ludzi – dominowały osoby o brązowych oczach, z ciemnymi włosami, o stosunkowo ciemnym pigmencie skóry – wyjaśnia polski naukowiec.

Masowy grób, w którym pochowano kilkanaście osób obojga płci, archeolodzy odkopali w 2011 r. Wszystkich pogrzebano podczas jednej ceremonii. Szczątki noszą ślady gwałtownej śmierci – na czaszkach widnieją ślady uderzeń zadanych różnymi narzędziami, najczęściej krzemienną siekierą.

Badaniami kierował dr hab. Piotr Włodarczak z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, współautor artykułu na ten temat, jaki zamieszcza pismo naukowe „PNAS" („Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America"). W tym archeologiczno-genetycznym projekcie badawczym uczestniczyli także naukowcy z Danii, ze Szwecji i z Wielkiej Brytanii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archeologia
Kolos Konstantyna powrócił do Rzymu. Można go zobaczyć w Muzeach Kapitolińskich
Archeologia
Egipt restauruje piramidę w Gizie. "Dar dla świata XXI wieku"
Archeologia
We włoskim Paestum odkryto dwie nowe świątynie doryckie
Archeologia
Cucuteni-Trypole. Wegeosady sprzed sześciu tysięcy lat
Archeologia
Szwajcaria. Detektorysta znalazł na polu marchwi biżuterię sprzed 3,5 tysiąca lat