Amerykańscy naukowcy rozwiązali jedną z największych zagadek w dziejach Stanów Zjednoczonych sprzed półtora wieku. Podczas wojny secesyjnej, 17 lutego 1864 r., okręt podwodny konfederatów „Hunley” (skonstruował go inżynier Horace Lawson Hunley) wyruszył w misję, której celem było zniszczenie okrętu nieprzyjaciela. Operacja się powiodła, ale było to pyrrusowe zwycięstwo.
Starą lokomotywą pod wodę
„Hunley” był pierwszym w historii świata okrętem podwodnym, który przeprowadził zakończoną powodzeniem akcję zatopienia jednostki przeciwnika. Zbudowany został w 1863 r. Kadłub długości 13 m wykonano z kotła lokomotywy. Śruba napędzana była ręcznie. Jednostka osiągała prędkość około 2,5 węzła (4,6 km/h). Powietrza dziewięcioosobowej załodze wystarczało mniej więcej na 20 minut.
Okręt o wyporności 6,8 t zdolny był do prowadzenia działań bojowych w całkowitym zanurzeniu, jego uzbrojenie stanowiła mina holowana bądź wytykowa.
Atak na uczestniczący w blokadzie morskiej Charlestonu parowo-żaglowy slup Unii USS „Housatonic” został przeprowadzony przez grupę ochotników Skonfederowanych Stanów Ameryki. Zaatakowana jednostka została zatopiona, przełamała się po eksplozji miny umieszczonej na wysięgniku „Hunleya”, jednak kilka minut później zatonął również okręt podwodny.
Jego wrak został odnaleziony w maju 1995 r., zaś 8 sierpnia 2000 r. wydobyty i poddany badaniom oraz konserwacji. Odbył się wówczas również uroczysty pogrzeb szczątków ośmiu członków załogi. „Hunley” został pokazany publicznie dopiero styczniu 2012 r., po dziesięciu latach oczyszczania z osadów.