Kidawa-Błońska skomentowała w ten sposób doniesienia "Gazety Wyborczej" zgodnie z którymi Marek Falenta, główny podejrzany w sprawie tzw. afery taśmowej, współpracował z CBŚ, ABW i CBA.

- Nie może być takiej sytuacji, że ktoś szantażuje nie poszczególnych polityków, ale całe państwo polskie – podkreśliła marszałek Sejmu. Kidawa-Błońska dodała, że tzw. afera taśmowa w Polsce to przypadek jakiego "nie było nie tylko w Polsce, ale i w Europie".

– Mogło być tak, że najpierw chodziło o interesy gospodarcze, a potem okazało się, że są podsłuchiwane inne osoby. To był podsłuch na wielką skalę i zaczęto to wykorzystywać na inny sposób. To jest sprawa dla prokuratury, a ja jako obywatel chciałabym, żeby ta sprawa szybko została wyjaśniona – podsumowała marszałek Sejmu.