Mediacja, czyli sposób dogadania się przed sądem, to pomysł na wypracowanie satysfakcjonującego strony rozwiązania sporu na drodze dobrowolnych i poufnych rozmów. Rozmowy te prowadzi mediator – bezstronna i neutralna, przeszkolona osoba trzecia. Do jego zadań podczas trwania mediacji należy wspieranie dialogu, łagodzenie emocji lub stresu i pomoc w osiągnięciu ostatecznego porozumienia. Wszystko po to, by sprawa nie trafiła do sądu, gdzie staje się elementem i przyczyną wieloletniego procesu.
Od wielu lat Ministerstwo Sprawiedliwości usilnie, choć nieskutecznie, co niestety widać, pracuje nad popularyzacją mediacji. Skutki tych działań nie napawają optymizmem. W obrocie sądowym mamy do czynienia z różnymi rodzajami spraw – karnymi, cywilnymi, gospodarczymi czy pracowniczymi. Każda procedura zaś ma swoje przepisy o mediacji.
Jedno jest pewne: spraw w sądach przybywa, a trwają i będą trwać coraz dłużej, bo brakuje sędziów. Wymiar sprawiedliwości staje się coraz bardziej niewydolny. Nie trzeba być wróżką, żeby wiedzieć, że taka sytuacja może potrwać jeszcze przez lata. Nie ma konkursów na nowe miejsca. A tych jest wolnych już prawie 1 tys. To widzą wszyscy praktycy.
– Postępowania mediacyjne w procesie karnym nie są ukształtowane w sposób, który na pierwszy rzut oka czyniłby mediację atrakcyjną ścieżką rozwiązywania sporu karnoprawnego – pisze w dodatku sędzia Tomasz Kuźma, przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Przemyślu. Może więc warto by było uruchomić przejrzystą metodę mediacji, żeby pozbyć się tysięcy spraw z sądów.
Czytaj więcej
Większa liczba postępowań karnych będzie, zamiast przed sądem, kończyć się dobrowolnym poddaniem...
Samo organizowanie Dni Mediacji nie przysporzy jej sympatyków. Obywatele czasami chcą iść na zwarcie przed sądem. Wielu z nich nie ma świadomości, że potrwa to całe lata. Edukacja prawna cały czas szwankuje. Ludzie idą po swoje, nie bacząc na to, ile potrwa i ile będzie kosztować proces i zmarnowany czas. Może więc warto postawić na jasny dialog.
Społeczeństwo poinformowane i wyedukowane może być ratunkiem dla siebie i wymiaru sprawiedliwości. Bo na lepsze czasy, mimo wielu zapowiedzi, nie ma co szybko liczyć. Chyba że zdarzy się cud.
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru dodatku „Sądy i prokuratura”.
Czytaj więcej: