Robienie zdjęć i dzielenie się na gorąco swoimi wrażeniami z innymi osobami nigdy nie było tak łatwe, jak dzisiaj. Codziennie na Instagramie i Facebooku pojawia się prawie 70 milionów nowych fotografii i 5 miliardów nowych postów. Można pomyśleć, że im większa kolekcja cyfrowych śladów obecności w nowych miejscach, tym lepiej ludzie zachowają je w pamięci. Nowe badania sugerują jednak, że może być wręcz odwrotnie. Emma Templeton, psycholog i pomysłodawczyni badań twierdzi, że ciągłe fotografowanie i nierozstawanie się ze smartfonem wyraźnie zaburza odbiór otaczającej rzeczywistości. Takie wnioski płyną z przeprowadzonych przez nią eksperymentów psychologicznych, których wyniki opublikowała w "Journal of Experimental Social Psychology".
W jednym z trzech eksperymentów grupie ludzi badanych przez Templeton zaproponowano półgodzinną wycieczkę do kościoła. Około 130 osób odbyło ją samodzielnie, a 240 wybrało się tam w parach. Niektóre osoby robiły zdjęcia tylko dla siebie, inne robiły je z zamiarem opublikowania na Facebooku, a jeszcze inni nie robili żadnych zdjęć.
Następnie wszystkich uczestników wycieczki poddano testom – bezpośrednio po zakończeniu eksperymentu, tydzień po nim i dwa tygodnie później. Okazało się, że ci, którzy zwiedzali okolicę solo i nie robili w tym czasie żadnych zdjęć, zachowali najbardziej intensywne wspomnienia z tego wydarzenia. Osoby zwiedzające w parach, ale nie rąbiące zdjęć, pamiętały szczegóły wycieczki lepiej niż grupa fotografująca i udostępniająca zdjęcia na Facebooku, ale nie lepiej od tych, którzy robili zdjęcia tylko dla siebie. Uczestnicy eksperymentu nie mieli okazji do przejrzenia swoich zdjęć i postów przed testami.
– Możliwe, że oglądanie zdjęć może pomóc w odświeżeniu pamięci – przyznaje Emma Templeton. Ale badaczka podkreśla jednocześnie, że fotografie nie są w stanie uchwycić kluczowych wyzwalaczy wspomnień, jakimi są zapachy i dźwięki. A to właśnie one w dużym stopniu umykają nam, gdy zamiast chłonąć wszystkimi zmysłami otaczającą rzeczywistość, zajmujemy się szukaniem odpowiednich kadrów, robieniem kolejnych zdjęć i – co najbardziej rozpraszające – dzieleniem się nimi w mediach społecznościowych.
Emma Templeton jest jednak daleka od wyciągania kategorycznych wniosków ze swoich badań i nie odradza robienia zdjęć podczas wycieczek. Chodzi raczej o zachowanie zdrowych proporcji między byciem tu i teraz a zanurzeniem się w cyfrowym świecie. Zdaniem badaczki fotografia może wtedy ułatwić przywoływanie wspomnień.