Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Australia i wiele krajów Unii Europejskiej prowadzą akcję profilaktyczną, szczepiąc przeciw wirusowi brodawczaka (HPV) zarówno dziewczęta, jak i chłopców w wieku 9–14 lat. Naukowcy przeanalizowali wyniki ponad 70 tys. kobiet, poszukując odpowiedzi na pytanie, czy taka profilaktyka wpływa na zapadalność na raka szyjki macicy. Wyniki były jednoznaczne. Szczepienie przeciw HPV istotnie zmniejsza ryzyko wystąpienia tego nowotworu u zaszczepionych kobiet.
Rak szyjki macicy jest jednym z częściej występujących nowotworów wśród kobiet. Rocznie zapada na niego 3000 Polek, co daje 11,6 zachorowań na 100 tys. kobiet. Ponad połowa z nich zmarła w wyniku choroby. Na świecie odnotowuje się 530 tys. przypadków raka rocznie i 270 tys. zgonów.
Nowotwór najczęściej jest spowodowany przewlekłym zakażeniem wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Wśród wielu typów tego wirusa wysokie ryzyko wystąpienia nowotworu powiązane jest z typami 16 i 18.
Wirus HPV przenosi się drogą kontaktów płciowych. Sam fakt zakażenia nie jest jeszcze problemem, natomiast zakażenie utrzymujące się powyżej ośmiu miesięcy może doprowadzić do pojawienia się niekontrolowanej proliferacji w nabłonku. Gdy rozrost wykracza poza warstwę nabłonka, mówimy o nowotworze. Sprawa jest poważna, bo taki stan jest już wskazaniem do interwencji chirurgicznej, a szanse na całkowite wyleczenie przy postaci zlokalizowanej spadają o połowę, gdy nowotwór rozprzestrzeni się na sąsiednie struktury.
Działania, które dają szansę zredukowania liczby zachorowań, mogą ocalić tysiące istnień. Dlatego właśnie podjęto się badań mających na celu ustalenie, czy szczepienia mogą wpłynąć na zmniejszenie ekspozycji populacji kobiet na nowotwór.