W Chinach ogłaszana jest "nowa faza" walki z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2.
Od 7 grudnia kraj odchodzi od polityki "zero COVID", realizowanej od momentu wybuchu epidemii w Państwie Środka w 2020 roku. Celem polityki było całkowite wygaszanie wykrywanych ognisk zakażeń koronawirusem, poprzez stosowanie reżimu ścisłej kwarantanny i lokalne lockdowny. Obecnie Chiny przechodzą do - realizowanej już od pewnego czasu w innych częściach świata - polityki "życia z wirusem".
Czytaj więcej
Pekin otworzył granice, które były zamknięte od początku pandemii COVID-19. Podróżni zaczęli przekraczać lądowe i morskie przejścia z Hongkongu do Chin kontynentalnych w niedzielę.
Odejście władz w Pekinie od polityki "zero COVID" to następstwo protestów przeciwko tej polityce, które przybrały charakter antyrządowy.
"People's Daily" pisze, że władze w Pekinie odeszły od polityki "zapobiegania zakażeniom" na rzecz "zapobiegania poważnemu przebiegowi choroby".
"Dziś wirus jest słaby, my jesteśmy silniejsi" - pisze dziennik.
Tyle osób - oficjalnie - zmarło w Chinach z powodu COVID-19 od początku epidemii
O "nowej fazie" walki z COVID-19 pisze też chińska agencja informacyjna, Xinhua.
Przedstawiciele chińskiej ochrony zdrowia i chińskie media państwowe podają, że fala zakażeń koronawirusem osiąga obecnie szczyt w Chinach i bagatelizują zagrożenie stwarzane obecnie przez COVID-19.
Oficjalnie w Chinach, do 8 stycznia, zmarło 5 272 chorych na COVID-19 - dane te wskazują na znacznie niższą śmiertelność związaną z epidemią koronawirusa niż w innych częściach świata. W dużej mierze wynika to jednak ze sposobu klasyfikowania zgonów zakażonych koronawirusem - jako zgony spowodowane COVID-19 traktowane są w Chinach wyłącznie te spowodowane zapaleniem płuc lub niewydolnością oddechową.
WHO ocenia, że Chiny nie podają pełnych informacji o skali epidemii w kraju. Międzynarodowi eksperci ds. ochrony zdrowia oceniają, że ponad milion mieszkańców Chin może umrzeć w 2023 roku w związku z epidemią COVID-19 w Państwie Środka.