Reklama
Rozwiń
Reklama

Amerykanka zaraziła się rzadką tropikalną chorobą czyszcząc akwarium

56-letnia Amerykanka ze stanu Maryland zachorowała na tropikalną melioidozę (znaną też jako choroba Whitmora), mimo że nie wyjeżdżała za granicę ani nie kontaktowała się z osobami, które z zagranicy przyjechały. „Winne” okazało się akwarium.

Publikacja: 18.10.2021 19:03

Brzanka sumatrzańska (Puntigrus tetrazona) - jedna z rybek, które padły Amerykance niedługo po zakup

Brzanka sumatrzańska (Puntigrus tetrazona) - jedna z rybek, które padły Amerykance niedługo po zakupie

Foto: stock.adobe.com

qm

Przypadek 56-latki opisują Amerykańskie Centra ds. Kontroli i Prewencji Chorób (CDC). Melioidozę, zaliczaną do chorób tropikalnych, wywołuje bakteria Burkholderia pseudomallei, blisko spokrewniona z bakterią powodująca nosaciznę u zwierząt. Mieszkanka stanu Maryland zgłosiła się do szpitala, skarżąc się na gorączkę, osłabienie, kaszel i ból w klatce piersiowej.

Jej leczenie trwało w sumie sześć miesięcy, a pacjentka potrzebowała trzech cykli antybiotyków. Jeśli melioidoza nie jest leczona, śmiertelność sięga 40 procent.

Największą zagadką było jednak nie to, jak kobietę leczyć - choć nie było to proste - a jak doszło do zakażenia. 56-latka nie wyjeżdżała bowiem za granicę, nie kontaktowała się też z osobami, wracającymi z tropików. W listopadzie 2019 r. zespół badawczy odwiedził dom pacjentki, aby pobrać próbki środowiskowe i ocenić potencjalne źródła Burkholderia pseudomallei. Kobieta miała w domu dwa akwaria z rybami słodkowodnymi. Oprócz próbek wody z nich i wymazów z biofilmu zebrano dodatkowe 16 próbek, w tym wymazy ze wszystkich domowych kranów, z gleby z roślin doniczkowych i wokół posesji, zabrano dwa kosmetyki i cztery liquidy do wapowania.

Czytaj więcej

Naukowcy odkryli tysiące nieznanych dotąd substancji w e-papierosach

Powodem choroby okazało się jedno z akwariów, w którym pływały tropikalne rynki. Co ciekawe, sześć z nich padło w niedługim czasie przed chorobą Amerykanki.

Reklama
Reklama

W grudniu 2019 roku zespół wrócił do domu 56-latki i zebrał dodatkowe sześć próbek, ale już koncentrując się na feralnym akwarium - oprócz wody zabrano żwir, filtr ze zbiornika, sztuczną roślinę i jedną martwą rybkę. Późniejsze badania potwierdziły, że to ten zbiornik był powodem zakażenia. W mieszkaniu przeprowadzono dekontaminację i usunięto akwarium.

Pacjentka zgłaszała w czasie badania przypadku, że woda z akwarium była zwykle bardziej mętna, niż w drugim zbiorniku, ciężej też było utrzymać je w czystości. Przyznała, że ​​była głównym opiekunem ryb i przypomniała sobie, jak niedługo wcześniej, bo w sierpniu 2019 r., sięgała gołymi rękami i ramionami do wody i żwiru w akwarium, aby dokładniej je oczyścić.

Zdrowie
System porodówek do zmiany. Pojawi się nowa forma opieki dla ciężarnych?
Zdrowie
Duże zmiany dla pacjentów od 2026 r. Mają ułatwić umówienie się do lekarza
Zdrowie
Paradoks świąt Bożego Narodzenia. Dlaczego to wtedy dochodzi do największej liczby zawałów?
Zdrowie
Miał być „oddech” dla zadłużonych szpitali. Co dalej z reformą?
Zdrowie
Ważne zmiany dla pacjentów w 2025 r. Nowe bezpłatne badania są już dostępne
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama