Na refundacji skorzystają i pacjent, i system

Wady zastawkowe serca są drugim, największym po chorobie niedokrwiennej serca, schorzeniem kardiologicznym w Polsce. Małoinwazyjne zabiegi wszczepienia zastawek mogłyby uratować życie i sprawność wielu chorych, dla których tradycyjne zabiegi kardiochirurgiczne na otwartym sercu są zbyt ryzykowne.

Publikacja: 03.09.2018 23:23

Na refundacji skorzystają i pacjent, i system

Foto: materiały prasowe

W Polsce chorzy z zastawkowymi wadami serca mają ciągle mniejsze szanse na leczenie niż pacjenci w innych europejskich krajach. By to zmienić, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne od 2015 r. prowadzi kampanię „Stawka to życie. Zastawka to życie”. Odniosła ona dobry skutek, jeśli chodzi o procedurę wszczepienia zastawki aortalnej TAVI (Transcatheter Aortic Valve Implantation).

Dzięki niej co roku mamy o 200 zabiegów więcej. Nadal jednak, by dogonić średnią europejską, powinniśmy wykonywać ich co najmniej drugie tyle. Myślę, że zarówno Narodowy Fundusz Zdrowia. jak i Ministerstwo Zdrowia rozumieją, że nie ma od tego odwrotu, społeczeństwo się starzeje i liczba chorych, którzy potrzebują takich zabiegów. jest i będzie coraz większa.

Sytuacja z dostępnością zabiegów wygląda o wiele gorzej, jeśli chodzi o leczenie zastawki mitralnej. Są to zabiegi klipsowania płatków zastawki, zabiegi na strunach ścięgnistych aparatu mitralnego oraz korekty pierścienia mitralnego. Tutaj procedury i ich technika są dużo bardziej skomplikowane niż w przypadku zastawki aortalnej. Ale są to zabiegi niezwykle ważne nie tylko dla pacjentów, ale też efektywności kosztowej leczenia kardiologicznego.

Niedomykalność zastawki mitralnej to problem, który może dotyczyć nawet 380 tys. osób w Polsce. Są to osoby młodsze niż te, które potrzebują zabiegów wymiany zastawki aortalnej, często jeszcze aktywne zawodowo. Niedomykalność zastawki mitralnej jest u nich najczęściej wynikiem uszkodzenia mięśnia sercowego z powodu choroby niedokrwiennej lub stanów zapalnych. Często nie są to kandydaci do operacji kardiochirurgicznej, ponieważ jej wykonanie byłoby zbyt ryzykowne. Ci chorzy mają bardzo częste nawroty duszności, nawroty niewydolności serca, w związku z czym cyklicznie trafiają do szpitali, są tam leczeni farmakologicznie. To generuje bardzo duże koszty dla systemu.

Im szybciej zdiagnozujemy pacjentów z niedomykalnością zastawki mitralnej i zaoferujemy im leczenie interwencyjne, tym większa szansa, że pacjenci wrócą do normalnego funkcjonowania zawodowego i społecznego. W ubiegłym roku przeprowadziliśmy tylko 140 takich zabiegów. To dziesięć razy mniej niż w przypadku zabiegów TAVI. To skala nieporównywalna, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę to, że chorych, którzy potrzebują leczenia zastawki mitralnej, jest więcej. Jedynym zabiegiem finansowanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia jest klipsowanie płatków zastawki mitralnej MitraClipem. Liczba tych refundacji jest jednak o wiele za mała.

Drugi problem to potrzeba wszczepiania MitraClipu w pozycji trójdzielnej, a trzeci – dostępność różnych systemów naprawy zastawki przezskórnej, mitralnej, trójdzielnej, nie tylko technologii MitraClipu. Musimy pamiętać o tym, że w dłuższej perspektywie koszty leczenia pacjentów z niewydolnością zastawki mitralnej okażą się mniejsze niż koszt początkowej inwestycji w refundację nowoczesnych i małoinwazyjnych terapii.

Obszary medyczne
Masz to jak w banku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?