Kłopoty z zębami mamy w nosie

Ponad 70 proc. bólów głowy ma swoje podłoże w chorych zatokach. A te często chorują w wyniku problemów stomatologicznych i złego leczenia zębów.

Aktualizacja: 14.04.2015 00:05 Publikacja: 13.04.2015 20:13

Dolegliwości zatok mogą powodować m.in. spadki odporności, nieżyt gardła i krtani

Dolegliwości zatok mogą powodować m.in. spadki odporności, nieżyt gardła i krtani

Foto: 123RF

Zatoki przylegają do szczęki i prawie do zębów. W sposób oczywisty infekcje zębów i okostnej mogą powodować choroby zatok. I odwrotnie – często zęby chorują, ponieważ chore są zatoki.

Jeśli przeliczymy to na ilość zażywanych w Polsce niepotrzebnie środków przeciwbólowych – wniosek wydaje się jasny: czas najwyższy zmienić ten stan rzeczy – przekonują specjaliści.

W praktyce oznacza to, że stomatolog może niepotrzebnie leczyć zęby z powodu chorób zatok, a laryngolog zatoki z powodu schorzeń zębów – tłumaczy dr Michał Michalik z Centrum Medycznego MML w Warszawie, organizator niedawnej konferencji specjalistycznej poświęconej temu problemowi. Uczestniczyło w niej kilkudziesięciu lekarzy stomatologów z całej Polski.

Podkreślali oni, że na wielu etapach leczenia zatok i zębów czy wstawiania implantów lekarz stomatolog powinien współpracować z laryngologiem.

Szczególnie ważne jest to przy leczeniu kanałowym, ale i wstawianiu implantów. Konsultacja specjalisty laryngologa przed wstawieniem implantów powinna być standardowym postępowaniem.

Niestety tak się nie dzieje. Często pacjent nie zdaje sobie sprawy, że za problemy z zębami, oddychaniem i spaniem odpowiadają nieujawnione polipy czy torbiele w zatokach.

Dr Michalik, który wiele lat spędził w klinikach na Zachodzie, tłumaczy, że w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, w której leczeniem zatok zajmują się zupełnie niepotrzebnie lekarze innych specjalności medycznych. Powinni przede wszystkim lekarze specjalności stomatologicznej i laryngologicznej, czyli ci, którzy są na pograniczu wspólnych często dolegliwości pacjenta.

Jak nowoczesne postępowanie wygląda w praktyce – lub raczej wyglądać powinno? Dzisiaj nowoczesny pantomogram (zdjęcie zębów i okolic) czy obrazowanie 3D pozwalają szybko zorientować się w sytuacji i podjąć właściwe leczenie.

Powinniśmy się w Polsce starać, aby wiele procedur stomatologicznych i laryngologicznych wykonywać w tym samym czasie – co nie tylko jest krótsze, prostsze i mniej obciąża pacjenta, ale też jest tańsze – uważają lekarze.

– Zatoki to trochę zapomniana część naszego ciała – wyjaśnia dr M. Michalik.

Są to przestrzenie w kościach połączone z jamą nosową. Pełnią wiele ważnych funkcji: sprawiają między innymi, że czaszka jest lekka, oporna na urazy, co pomaga w ochronie naszego mózgu. Wytwarzają rezonans dźwiękowy. Wspomagają wymianę cieplną między powietrzem a krwią, nawilżają powietrze wchłaniane przez nos, które przemienia się w nasyconą parę o temperaturze 36 stopni Celsjusza.

Dolegliwości zatok mogą powodować m.in. spadki odporności, nieżyt gardła i krtani, chrapanie, uporczywe bóle głowy, nieprzyjemny zapach z ust, a nawet w konsekwencji zapalenie oskrzeli.

Problemy z bezdechem i chrapaniem to prosta droga do gabinetu kardiologicznego.

Współpraca ze stomatologami to dopiero początek drogi prowadzącej do uświadomienia wszystkim roli zatok. W leczeniu zatok często trzeba się odwoływać do leczenia zabiegowego, minimalnie inwazyjnego, co w Polsce nie jest jeszcze popularne.

– Proponujemy naszym pacjentom leczenie zatok zawsze z dostępu endoskopowego przez otwory nosowe, wykorzystując techniki poszerzania ujść naturalnych zatok, włącznie z techniką balonikowania – tłumaczy dr M. Michalik. Zabiegi te wykonuje się standardowo w ramach procedur jednego dnia.

Zatoki przylegają do szczęki i prawie do zębów. W sposób oczywisty infekcje zębów i okostnej mogą powodować choroby zatok. I odwrotnie – często zęby chorują, ponieważ chore są zatoki.

Jeśli przeliczymy to na ilość zażywanych w Polsce niepotrzebnie środków przeciwbólowych – wniosek wydaje się jasny: czas najwyższy zmienić ten stan rzeczy – przekonują specjaliści.

W praktyce oznacza to, że stomatolog może niepotrzebnie leczyć zęby z powodu chorób zatok, a laryngolog zatoki z powodu schorzeń zębów – tłumaczy dr Michał Michalik z Centrum Medycznego MML w Warszawie, organizator niedawnej konferencji specjalistycznej poświęconej temu problemowi. Uczestniczyło w niej kilkudziesięciu lekarzy stomatologów z całej Polski.

Obszary medyczne
Masz to jak w banku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?