Za wysoka poprzeczka dla syndyków

Na 28 osób, które przystąpiły do pierwszego egzaminu na licencję syndyka, zdało tylko pięć

Aktualizacja: 07.06.2008 11:21 Publikacja: 07.06.2008 01:16

Co gorsza, w większości byli to obecni syndycy ze znacznym stażem, a mimo to odpadli – na teście. Przeszło go pomyślnie tylko sześć osób.

Zdaniem Moniki Madurowicz, zastępcy dyrektora Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami Ministerstwa Sprawiedliwości, wymóg zaliczenia 80 na 100 pytań testowych jest (w porównaniu z egzaminami na studiach) zbyt rygorystyczny.

Ustny egzamin oblała tylko jedna osoba. Przypomnijmy, że egzamin obejmuje kwestie prawne, ekonomiczne oraz zarządzanie, ze szczególnym uwzględnieniem postępowania upadłościowego i naprawczego. Ubiegający się o licencję musi się też wykazać umiejętnościami praktycznymi – co najmniej trzyletnim stażem w zarządzaniu przedsiębiorstwem.

Wcześniej o naborze na syndyków, ale też o możliwości pełnienia innych funkcji w postępowaniu upadłościowym, układowym i naprawczym (nadzorców i zarządców sądowych), decydował sąd upadłościowy bez wyraźnych kryteriów. Zasadniczą zmianę przyniosła ustawa o licencji syndyka, która weszła w życie 10 października 2007 r. Teraz funkcje te mogą wykonywać jedynie osoby z licencją syndyka, a żeby ją uzyskać, muszą zdać egzamin przed państwową komisją przy ministrze sprawiedliwości. Egzaminy przeprowadzane są co najmniej dwa razy w roku.

To był pierwszy taki egzamin. Dla MS, a tym bardziej obecnych syndyków, był on swego rodzaju testem.

Obecni syndycy, a jest ich ok. 5 tys. (z tym że wykonujących te czynności jest ok. 500), mogą to robić bez licencji jeszcze tylko przez trzy lata. Już jednak wyznaczono termin następnego egzaminu – na 17 listopada br. Zasady jego przeprowadzania określa

rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 19 lutego 2008 r. w sprawie egzaminu dla osób ubiegających się o licencję syndyka oraz opłaty egzaminacyjnej (DzU nr 37, poz. 207)

.

Obecnie, w latach koniunktury, upadłości jest mniej (dlatego to dobry okres dla takich reform), ale wcześniej czy później będzie potrzeba takich fachowców. Nie ma wątpliwości, że funkcja syndyka wymaga nie tylko wiedzy, ale i umiejętności odnajdywania się w konfliktowych sytuacjach, z jakimi wiążą się bankructwa. Tym bardziej że nieraz chodzi o duże firmy, liczne zwolnienia pracowników i duże pieniądze (długi). Dlatego od dawna postulowano wzmocnienie kontroli nad naborem do tych funkcji i ich wykonywaniem.

Co gorsza, w większości byli to obecni syndycy ze znacznym stażem, a mimo to odpadli – na teście. Przeszło go pomyślnie tylko sześć osób.

Zdaniem Moniki Madurowicz, zastępcy dyrektora Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami Ministerstwa Sprawiedliwości, wymóg zaliczenia 80 na 100 pytań testowych jest (w porównaniu z egzaminami na studiach) zbyt rygorystyczny.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów