Radca prawny W.K., występujący jako pełnomocnik z urzędu J.J. zwrócił się do sądu o zwrot kosztów zastępstwa procesowego, w tym kosztów dojazdu do klienta w wysokości 20,06 zł. Podał, że J.J. nie korzysta z telefonu i dlatego musiał się udać osobiście do jego domu. Prawnik dodał, iż sytuacja mężczyzny jest tak trudna, że bez jego inicjatywy nie doszłoby do żadnego kontaktu, a było to niezbędne do udzielania pomocy prawnej.
W ramach pomocy prawnej radca sporządził opinię o braku podstaw do wniesienia skargi kasacyjnej w sprawie J.J. Referendarz sądowy przyznał prawnikowi 120 zł za zastępstwo procesowe powiększoną o obowiązującą stawkę podatku od towarów i usług.
Odnosząc się do wniosku o zwrot kosztów dojazdu, referendarz wskazał, iż prawodawca nie sprecyzował bliżej użytego w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych, określenia „niezbędne, udokumentowane wydatki radcy prawnego". W związku z tym referendarz powołał się na wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, w którym stwierdzono, że nie mogą być uznane za niezbędne i udokumentowane wydatki związane z przejazdem obrońcy w sytuacji, gdy obrońca nie korzysta z przewidzianej prawem możliwości złożenia wniosku o zwolnienie go z obowiązków obrony gdy czynność ma być dokonana w miejscowości innej niż siedziba kancelarii lub miejsce zamieszkania obrońcy. Zdaniem urzędnika sądowego pogląd ten, mimo, że został wypowiedziany na gruncie procedury karnej, jest uzasadniony z uwagi na zbieżność uregulowań zawartych w procedurze karnej i Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Pełnomocnik stwierdził, iż referendarz błędnie przyznał mu wynagrodzenie w wysokości 120 zł, gdy tymczasem właściwa kwota wynagrodzenia wynosi 180 zł, czyli 75 proc. stawki minimalnej. W pierwszej instancji nie występował bowiem ten sam radca prawny, gdyż J.J. samodzielnie wniósł skargę. Tymczasem zdaniem radcy, wynagrodzenie według wskaźnika 50 proc. należałoby się, gdy w pierwszej instancji występował on jako pełnomocnik i uzyskał odrębne wynagrodzenie za sporządzenie skargi bądź występowanie przed sądem.
W.K. nie zgodził się też z poglądem referendarza, zaczerpniętym z postanowienia Sądu Apelacyjnego w Katowicach, ponieważ jest on nieprzydatny na gruncie tej sprawy. Mężczyzna, któremu świadczył pomoc prawną mieszkał, bowiem w miejscowości K., a żaden inny prawnik, który mógłby zastąpić W.K. nie ma siedziby w tej miejscowości. Pełnomocnik wyjaśnił również, iż kontakt z J.J. był bardzo pilny z uwagi na upływ terminu do wniesienia skargi kasacyjnej.