Gminy muszą więcej łożyć na opiekę. To skutek podwyższenia kryterium dochodowego, które zwalnia najbliższych krewnych z dopłaty do pobytu członka rodziny w domu pomocy społecznej. Pobyt w DPS jest płatny do wysokości średniego miesięcznego kosztu utrzymania jego mieszkańca. Kwota ta co roku się zmienia i jest ogłaszana do 31 marca przez organ prowadzący placówkę. Np. miesięczny koszt pobytu w DPS w Kozarzach (woj. podlaskie) to 2362,2 zł, w Parkoszu (woj. podkarpackie) 2723,5 zł, a w Janowicach Wielkich (woj. opolskie) – 2846,56 zł.
1368 zł może wynieść dochód na osobę w rodzinie, by nie było obowiązku udziału w kosztach pobytu w DPS
– Koszt pokrywa w pierwszej kolejności umieszczony w placówce ze swojego dochodu, np. emerytury czy zasiłku stałego. Nie może to być jednak więcej niż 70 proc. dochodu – wyjaśnia Magdalena Szochner-Siemińska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płocku. Następnie do ponoszenia kosztów utrzymania są zobowiązani małżonek, a jeżeli nie żyje – dzieci, ale tylko pod warunkiem, że ich dochód jest wyższy niż 300 proc. kryterium dochodowego w pomocy społecznej przewidzianego dla rodziny, czyli 1368 zł, lub 300 proc. dla osoby samotnie gospodarującej, czyli 1626 zł. Dopiero jeżeli dochody rodziny są zbyt niskie lub nadal nie jest pokryty całkowity koszt utrzymania, brakującą kwotę wpłaca gmina, z której osoba jest kierowana do DPS.
– Ponieważ wysokość kryterium dochodowego w pomocy społecznej od października wzrosła, gwałtownie podniósł się też limit dochodów zwalniający krewnych z dopłacania do pobytu członka rodziny w domu pomocy społecznej – mówi Aleksandra Rucka, dyrektor domu pomocy społecznej w Parkoszu. Podkreśla, że już wcześniej nie wszystkie gminy mogły sobie pozwolić na finansowanie pobytu w placówce, ale teraz o skierowanie będzie jeszcze trudniej.
– W mojej placówce są wolne miejsca, bo okolicznych gmin nie stać na dopłacanie do pobytu w domu pomocy. Coraz częściej kierowane są do nich osoby z zachodnich rejonów kraju. Tam gminy są bogatsze i mogą sobie pozwolić na pokrywanie pobytu pensjonariuszy – informuje dyrektor Rucka.