„Służba publiczna – stan obecny, wyzwania i oczekiwania i oczekiwania". To temat VI seminarium Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, które odbyło się w ubiegły czwartek w Sali starego Refektarza UJ w Krakowie.
Dyskutowano nie tylko o sytuacji urzędników administracji samorządowej, ale także o tych, którzy podlegają reżimowi ustawy o służbie cywilnej. – Chociaż ustawodawca postanowił, że sytuację prawną urzędników państwowych i samorządowych będą regulować odrębne przepisy (ustawa o pracownikach samorządowych i ustawa o służbie cywilnej), to przecież wszyscy oni stanowią służbę publiczną – uzasadniał wybór tematu spotkania jego organizator i przewodniczący – prof. Dr hab. Mirosław Stec.
Podczas seminarium zwrócono szczególną uwagę na fakt, że polski ustawodawca cierpi, i to od 1989 r., na brak długofalowej, spójnej oraz nowoczesnej wizji reformy służby publicznej. – Kolejne rządy tworzą połowicznie i doraźnie nowe regulacje dotyczące tej służby dla zaspokojenia swych partykularnych interesów politycznych oraz bieżących potrzeb partii rządzących – mówiła dr hab. Helena Szewczyk z Uniwersytetu Śląskiego. W swym wystąpieniu wskazywała przede wszystkim na niekonsekwentne wprowadzanie reform w administracji rządowej, gdzie obok urzędników służby cywilnej funkcjonują urzędnicy, których status określają przepisy ustawy z 16 września 1982 r. o urzędnikach państwowych. Ponadto istnieją także regulacje szczegółowe dotyczące wybranych grup urzędników zatrudnionych np. w Państwowej Inspekcji Pracy, czy Najwyższej Izbie Kontroli.
Odrębnie uregulowana została także sytuacja pracowników samorządowych. Co więcej Konstytucja RP nie objęła pracowników administracji samorządowej zakresem działania służby cywilnej.
Tymczasem w takich krajach Europy Zachodniej jak Niemcy, Francja, czy też Austria do grona osób zatrudnionych w służbie publicznej zalicza się pracowników administracji państwowej i samorządowej, pracowników komunalnych, szkolnictwa, służby zdrowia, czy opieki społecznej.