Na naszych rodaków czekają w Belgii miejsca pracy w takich dziedzinach, jak: zarządzanie, IT, budownictwo, edukacja, księgowość, służba zdrowia. Aby zatrudnienie było legalne, trzeba mieć zezwolenie. Chcąc zatrudnić Polaka, belgijski pracodawca musi wykazać, że na dane stanowisko nie może znaleźć osoby z tzw. starych państw UE. Następnie występuje o pozwolenie do władz gminy, skąd odbiera je pracownik. Dokument ten nie jest potrzebny tylko w tzw. zawodach deficytowych, do których należą m.in.: pielęgniarki, hydraulicy, elektrycy, księgowi, informatycy.
Po przyjeździe do pracy w Belgii należy wciągu ośmiu dni zarejestrować się w gminnym urzędzie ds. cudzoziemców, a następnie uzyskać pozwolenie na pobyt. Jest ono ważne pięć miesięcy. W tym czasie trzeba się postarać o kartę na cały okres zatrudnienia.
W Belgii istnieje wiele rodzajów umów o pracę: bezterminowa, na czas określony, na wykonanie danej pracy, ze studentami, w charakterze zastępstwa, o pracę w domu. Jeżeli pracodawca chce postawić jakieś warunki dotyczące okresu próbnego albo tzw. klauzule antykonkurencyjne, to są one skuteczne tylko wtedy, gdy mają formę pisemną.
Poza rodzajem wykonywanej pracy w umowach muszą być zapisane trzy podstawowe elementy: czas pracy, wynagrodzenie i wymiar urlopu.
Czas pracy w Belgii nie może przekroczyć ośmiu godzin dziennie i 39 godzin tygodniowo, przy czym niedziela jest obowiązkowo dniem wolnym. Poza tym liczba nadgodzin nie może przekraczać 65 w ciągu trzech miesięcy. Za każdą z nich pracownikowi przysługuje wynagrodzenie w wysokości 150 proc. zwykłej stawki godzinowej, a jeżeli w grę wchodzą niedziele lub święta -200 proc.