Nie ma jednak szans, na co niektórzy mieli nadzieję, żeby korzystne przepisy weszły w życie wstecz, tj. w stosunku do dochodów uzyskanych od początku 2008 r. Byłoby to wątpliwe z punktu widzenia konstytucji, gdyż zmieniałoby wiele elementów konstrukcyjnych podatku. Tego zdania jest również resort finansów.
Tymczasem jednak Ministerstwo Finansów próbuje nieco uspokoić rodaków pracujących za granicą, a więc także tych z Austrii. W wystosowanym do „Rz” piśmie resort zapewnia, że osoby, które rzeczywiście przeniosły swoje interesy z Polski do innego kraju, nie powinny się obawiać szczególnych kontroli ze strony aparatu skarbowego. Powinny jednak dopełnić obowiązku i niezwłocznie złożyć zgłoszenie aktualizacyjne (NIP-3), nawet jeśli dotychczas tego nie zrobiły. Jeżeli wykażą, że ich centrum życiowe jest np. w Austrii, to nie zostaną uznane za polskich rezydentów podatkowych i nie będą musiały rozliczać się z naszym fiskusem.
Dodaje też, że „jeżeli osoba, która stwierdzi, iż w związku z pobytem i pracą poza terytorium kraju nie dopełniła obowiązków podatkowych, jakie ciążyły na niej wobec polskich organów podatkowych, nie musi obawiać się sankcji karnych”.
Zobacz też pełną treść stanowiska MF
Biorąc pod uwagę złożoność i czasochłonność negocjacji umów międzynarodowych, rząd powinien dołożyć starań i nie odkładać na później procesu ratyfikacji polsko-austriackiej umowy. Najlepiej, gdyby udało się ją sfinalizować już na początku 2008 r. Wtedy pracujący w Austrii Polacy zyskają pewność, że przynajmniej od 2009 r. nie będą musieli rozliczać dochodów z zagranicy w naszym kraju. Rzadziej też niż dotychczas będą występować sytuacje, w których będą się starali maksymalnie redukować swoje związki z Polską i udowadniać, że wyjechali na stałe. Zmiana umowy zachęci ich do powrotu nie tylko z zarobionymi za granicą pieniędzmi, ale także ze zdobytymi tam umiejętnościami, doświadczeniem i wiedzą.