Pracowników delegowanych kieruje polski przedsiębiorca do pracy w Portugalii przy realizacji umowy o świadczenie usługi, np. budowę mostu lub remont osiedla mieszkaniowego, jaką zawarł z kontrahentem z innego kraju. Agencje pośrednictwa pracy też często wypożyczają w ten sposób czasowników za granicę. Delegowanych wciąż zatrudnia macierzysty zakład (polska firma czy agencja), zmienia się tylko miejsce świadczenia pracy. Od 1 maja ubiegłego roku Portugalia zniosła dla Polaków okres przejściowy. Mogą więc tam pracować bez ubiegania się o pozwolenie na pracę. Jeśli jadą na nie dłużej niż trzy miesiące, nie muszą załatwiać żadnych formalności związanych z pobytem. Jest to natomiast konieczne, gdy zamierzają tam przebywać dłużej niż 90 dni. Trzeba się wówczas zgłosić do lokalnego oddziału Urzędu ds. Cudzoziemców i Granic (Servisco de Estrangeiros e de Fronteiras) z wnioskiem o wydanie karty pobytu obywatela Unii. Każdy jednak obcokrajowiec, który chce pracować w tym kraju, ma obowiązek złożyć podanie o numer identyfikacji podatkowej NIF (Número de Identificacao Fiscal lub Número de Contribuinte) do Urzędu Skarbowego w Loja do Cidadao. Są to punkty obsługujące obywateli w kwestiach związanych z podatkami, dokumentami itd. Firma wysyłająca nie ma obowiązku zgłoszenia organom administracji państwowej danych pracownika oddelegowanego do Portugalii, aczkolwiek Generalna Inspekcja Pracy (I.G.T.) kontroluje warunki pracy i ich zgodność z przepisami.
Osobie skierowanej do pracy w Portugalii musisz płacić przynajmniej 403 euro za miesiąc i udzielać 22 dni płatnego urlopu wypoczynkowego.
Zasadą jest bowiem, że do delegowanego polski pracodawca stosuje nasze prawo pracy. Wynika tak z dyrektywy 96/71/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 16 grudnia 1996 roku dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług.
Niektóre warunki zatrudnienia nie mogą być jednak gorsze od obowiązujących w państwie przyjmującym. W Portugalii dyrektywę wdrożyła ustawa Lei n. 99/2003 de 27/8, która zatwierdziła też jednocześnie nowy kodeks pracy. Gwarantuje ona osobom delegowanym standardy zatrudnienia nie gorsze od tam obowiązujących. Wyjątkiem jest oczywiście sytuacja, kiedy pracownik dzięki umowie o pracę albo korzystniejszym przepisom miałby możliwość uzyskania lepszych warunków.
Delegowany nie powinien pracować w Portugalii więcej niż osiem godzin dziennie i 40 tygodniowo. Ma prawo do przerwy na odpoczynek w ciągu dniówki roboczej nie krótszej niż godzina i nie dłuższej niż dwie. Trzeba jej udzielić tak, by nie pracował dłużej niż przez pięć kolejnych godzin. Zapewniony ma również minimalny czas wypoczynku między kolejnymi dniami pracy wynoszący przynajmniej 11 kolejnych godzin, a także przynajmniej jeden dzień wypoczynku w ciągu tygodnia (z założenia powinna być niedziela). Nie wolno mu zlecić więcej niż dwóch nadgodzin dziennie. Limity roczne godzin nadliczbowych wahają się w zależności od wielkości przedsiębiorstwa: od 175 godzin rocznie w małych do150 w dużych. Szczegółowe regulacje na ten temat można zawrzeć w porozumieniach zbiorowych, jednak nigdy nie wolno przekroczyć limitu 200 godzin rocznie. Za pracę w pierwszej godzinie nadliczbowej płaci się normalne wynagrodzenie dodatkowo podwyższone o 50 proc., a za pracę w dalszych nadgodzinach o 75 proc. Za nadgodziny wypracowane w czasie dnia wolnego należy się dodatek 100 proc. Godziny nadliczbowe przepracowane w zwykły dzień roboczy, wolny lub w święto rekompensuje się dniem wolnym. Przyznaje się go w momencie, kiedy delegowany przepracuje liczbę godzin dającą w sumie cały dzień roboczy. Ten dzień wolny pracownik powinien wykorzystać w ciągu kolejnych 90 dni. Wolne za nadgodziny wypracowane w dzień ustawowo wolny trzeba jednak odebrać podczas kolejnych trzech dni roboczych.