Wygląda na to, że kolejny symboliczny próg zostanie przekroczony. Po wtorkowym posiedzeniu rządu minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg powiedziała, że rząd chce, by w przyszłym roku minimalne wynagrodzenie przekroczyło 4000 zł. Od 1 stycznia ma wynosić 4242 zł brutto miesięcznie. Z początkiem lipca ma natomiast wzrosnąć do 4300 zł brutto. Minimalna stawka godzinowa ma wynosić odpowiednio 27,70 zł i 28,10 zł.

Dziś płaca minimalna to 3490 zł brutto, przy czym od lipca jeszcze wzrośnie do 3600 zł. Jej mocna podwyżka w 2024 r. ma w zamyśle rządu zrekompensować pracownikom z najniższymi pensjami wzrost kosztów życia wywołany wysoką inflacją.

Czytaj więcej

Wiceminister finansów: Waloryzacja 500+ do 800 zł podbije nieznacznie inflację

Swoje propozycje w zakresie podniesienia płacy minimalnej rząd przedstawi teraz pracodawcom i związkowcom w Radzie Dialogu Społecznego. Już wiadomo, że zdaniem OPZZ podwyżka płacy minimalnej w 2024 r. powinna być jeszcze wyższa i docelowo przekraczać 4500 zł. Z kolei pracodawcy od dawna alarmują, że jej szybkie windowanie przez rząd PiS drastycznie podnosi koszty prowadzenia działalności gospodarczej i stanowi poważny kłopot dla wielu firm.

W 2015 r. minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 1750 zł. Przez pierwsze lata rządów PiS rosło w tempie zbliżonym do lat wcześniejszych. Ostatni okres to już jednak wyraźne przyspieszenie wzrostów. Podczas gdy w 2018 r. płaca minimalna wynosiła 2100 zł, to w 2021 r. było to już 2800 zł, a w 2022 r. 3010 zł brutto miesięcznie.