Reklama
Rozwiń

Skąd my to znamy? Bilet ze zdjęciem pasażera

Urzędnicy chcą umieszczać zdjęcia warszawiaków na biletach 30- i 90-dniowych. W jakim celu? Nie trzeba będzie nosić dowodu, a ukradzioną kartę da się odtworzyć

Publikacja: 08.11.2007 01:53

Pomysł dotyczy biletów imiennych na kartach miejskich. Zarząd Transportu Miejskiego chce wprowadzić nowe zasady od stycznia. Dzisiaj nad tym projektem będzie głosowała Rada Warszawy.

Zdjęcie pasażera widniało na bilecie okresowym w czasach PRL. W czym ma pomóc teraz? Po pierwsze, w czasie kontroli nie trzeba już będzie okazywać dokumentu ze zdjęciem. To jednak mała zachęta, bo kontroler z reguły domaga się go tylko od posiadaczy biletów ulgowych.

Po drugie, dzięki usłudze po zgubieniu albo kradzieży karty pasażer będzie mógł ją zablokować. Następnie w siedzibie ZTM przy Senatorskiej odzyska bilet z identyczną liczbą opłaconych, a niewykorzystanych dni.

Czemu takiej usługi nie można uruchomić już teraz? Tuż po otrzymaniu nowej karty wpisujemy przecież na niej imię i nazwisko oraz numer dokumentu ze zdjęciem.

– To informacje potrzebne wyłącznie kontrolerowi – odpowiada rzecznik ZTM Igor Krajnow. – Teraz bilet można kupić w każdym kiosku i nie jest on automatycznie rejestrowany pod nazwiskiem pasażera w naszej bazie danych.

4 miliony biletów imiennych sprzedał od stycznia ZTM: 3,5 miliona miesięcznych i 0,5 miliona trzymiesięcznych

A w przyszłości nasze dane mają być przypisane do karty. Żeby umieścić na niej zdjęcie, trzeba będzie dwukrotnie odwiedzić jedyny punkt w mieście, czyli siedzibę ZTM przy ul. Senatorskiej 37: najpierw złożyć wniosek z fotografią, a później odebrać dokument. To może oznaczać tasiemcowe kolejki. Urzędnicy odpowiadają, że czynność będzie jednorazowa (później bilet będzie można doładowywać w każdym kiosku).

Usługa nie będzie dotyczyła biletów na okaziciela. W przypadku tych imiennych też nie będzie obowiązkowa – pasażer może pozostać przy dotychczasowym bilecie. ZTM chce, żeby umieszczenie zdjęcia było darmowe, a dopiero za duplikat biletu mamy płacić kilka złotych. Ile – tego jeszcze urzędnicy nie ustalili.

Personalizację karty miejskiej obiecywał już w 2004 r. ówczesny dyrektor ZTM Robert Czapla, ale słowa nie dotrzymał. Tymczasem takie udogodnienia można już spotkać w komunikacji miejskiej w Gdańsku, Krakowie czy Gnieźnie. ?

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora k.majszyk@rp.pl

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!