Powód pierwszy, to zagrożenie dla życie i zdrowia ludzi. Powód drugi - zagrożenie dla poczucia bezpieczeństwa wyborców i dla frekwencji. Jest też wymienione m.in. zagrożenie dla członków komisji wyborczych, dla organizacji samego procesu wyborczego oraz dla uczciwego przebiegu kampanii wyborcze. Punkt szósty to naruszenie Konstytucji RP.
„Stan nadzwyczajny faktycznie w Polsce już mamy, chociaż nie został ogłoszony formalnie. (...) Konstytucyjna odpowiedzialność oraz rzetelność władzy publicznej bezwzględnie wymagają ogłoszenia stanu nadzwyczajnego, a w konsekwencji przesunięcia wyborów. Nie godzimy się na to, aby władze dążyły do swoich politycznych celów ’po trupach’. Żądamy przesunięcia daty wyborów prezydenckich. Wybory muszą być wolne!” - piszą autorzy petycji.
W ostatnich tygodniach nasilają się apele, by przesunąć wybory w prezydenckie. O tym, że nie da się ich przeprowadzić, głośno mówią samorządowcy. W piątek i minister nauki Jarosław Gowin zaproponował opozycji, by przesunąć je o rok.
Autorem petycji jest Marcin Skubiszewski, w imieniu Stowarzyszenia Obserwatorium Wyborcze.
W piątek Państwowa Komisja Wyborcza na swojej stronie internetowej podkreśliła, że zgodnie z Konstytucją wybory prezydenckie nie mogą być przeprowadzane jedynie w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu, a kadencja tego organu ulega wówczas odpowiedniemu przedłużeniu.