Jacek Karnowski już kilka dni temu dostał wezwanie, by stawić się przed śledczymi jako podejrzany – wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych w sopockim magistracie. Ma się zjawić w gdańskim wydziale Prokuratury Krajowej dziś o godz. 9.30. – utrzymuje informator „Rz”.
Jak ustaliliśmy u źródeł zbliżonych do śledztwa, prezydent Sopotu może usłyszeć aż osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych. O co jest konkretnie podejrzewany, nie wiadomo. Prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne badają wiele wątków.
Niewykluczone, że może chodzić o korupcyjną propozycję, jaką Karnowski miał złożyć w marcu 2008 r. sopockiemu biznesmenowi Sławomirowi Julkemu. W lipcu „Rz” ujawniła nagrania tej rozmowy. Prezydent Sopotu zażądał w niej dwóch mieszkań za pomoc w uzyskaniu przez Julkego zezwolenia na rozbudowę kamienicy. Po ujawnieniu sprawy w Sopocie rozpętała się polityczna burza. Karnowski wziął urlop i wystąpił z PO. Natomiast Julkego z PO wyrzucono.
Prokuratura wszczęła śledztwo. We wrześniu 2008 r. postawiła zarzuty miejskiej konserwator zabytków Danucie Z., która miała antydatować jeden z dokumentów.
Karnowski może też dziś usłyszeć zarzuty dotyczące powiązań z sopockim dilerem samochodów Włodzimierzem Groblewskim. – To bardzo możliwe – twierdzą źródła „Rz”. Tuż po wybuchu afery sopockiej opisywaliśmy zażyłe kontakty prezydenta z dilerem. Śledczy badają m.in. sprzedaż Groblewskim przez gminę atrakcyjnej ziemi bez przetargu i rozłożenie należności na raty. A także zakup luksusowego volkswagena od dilera przez sopocki magistrat. W listopadzie 2008 r. prokuratura postawiła zarzuty dotyczące ustawienia tego przetargu sekretarzowi miasta Wojciechowi Z. i Jarosławowi S., kierowcy Karnowskiego. Obaj zasiadali w komisji przetargowej.