Kłamcy lustracyjni tracą stołki

Samorządowcy tracą stanowiska, bo kłamali w oświadczeniach lustracyjnych. Przez kilka lat nie będą mogli sprawować żadnych funkcji publicznych.

Aktualizacja: 23.09.2009 17:28 Publikacja: 23.09.2009 17:18

Sędzia

Sędzia

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W sądach zapadły już pierwsze wyroki w stosunku do samorządowców, co do których prokuratorzy biur lustracyjnych IPN mieli podejrzenia, że złożyli niezgodne z prawdą oświadczenia lustracyjne. Najwięcej - cztery wyroki zapadły w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie, który dwóch samorządowców uznał za kłamców lustracyjnych, a prezydentów Mielca i Przemyśla oczyścił z zarzutów współpracy z komunistyczną służbą bezpieczeństwa. W poniedziałek sąd w Olsztynie za kłamcę lustracyjnego uznał przewodniczącego rady powiatu w Piszu Zenona Świeczkę, który ma zakaz pełnienia funkcji publicznych przez pięć lat.

[srodtytul] 33 razy donosił i brał kasę [/srodtytul]

Wieloletni burmistrz Jedlicza pod Krosnem Zbigniew Sanocki nie dość, że straci stanowisko, to przez najbliższe pięć lat ma zakaz zajmowania stanowisk publicznych oraz kandydowania w wyborach samorządowych oraz do parlamentu polskiego i europejskiego.

To kara za kłamstwo lustracyjne. Sanocki w oświadczeniu lustracyjnym wprawdzie przyznał się do współpracy z SB, ale tłumaczył się, że został zastraszony i szantażowano go wyrzuceniem ze studiów. — Z zachowanych materiałów archiwalnych oraz zeznań świadków wynika niezbicie, że był aktywnym i lojalnym współpracownikiem SB — uzasadniał Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Sanocki świadomie podpisał współpracę z SB w 1985 roku podczas studiów na filii UMCS w Rzeszowie i aktywnie współpracował aż do rozwiązania tej formacji.

— To był wyjątkowo perfidny kapuś, który donosił o wszystkim co się działo na uczelni — mówi jeden z jego kolegów ze studiów, który o donosicielskiej działalności Sanockiego dowiedział się z materiałów IPN. Wynika z nich, że aż 33 razy spotykał się z prowadzącym go esbekiem. Nie robił tego za darmo. Za lojalną i dobrą współpracę sześciokrotnie był nagradzany na łączną kwotę 17 tysięcy ówczesnych złotych. Godząc się na współpracę przyjął pseudonim "Zibi".

— Później, aby się nie zdekonspirować zaproponował esbekom zmianę pseudonimu na "Mars" — mówi prokurator IPN w Rzeszowie Marek Sobol. Jednym z kolegów na których "Zibi" i "Mars" pisał donosy był kolega ze studiów Wiesław Myśliwiec. Po opuszczeniu więzienia agent Sanocki informował przełożonych o wszystkich poczynaniach Myśliwca.

[srodtytul]"Boryna" mówił o hodowli [/srodtytul]

Józef Fedan, wójt Trzebowniska pod Rzeszowem w oświadczeniu lustracyjnym napisał, że nigdy nie współpracował z komunistycznymi służbami. Dopiero podczas procesu sądowego przyznał, że jako prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Jasionce wielokrotnie spotykał się z oficerem bezpieki.

Tłumaczył, że tylko udzielał konsultacji z zakresu... produkcji rolnej i hodowli i nie miał pojęcia, iż został zarejestrowany. Z dokumentów IPN wynika, że w latach 80-ych Fedan był konsultantem SB o pseudonimie "Boryna". — Mam czyste sumienie, bo na nikogo nie donosiłem. Nie rozumiem tego wyroku i podejrzewam, że próbuje się mnie wyeliminować z życia samorządowego `— tłumaczy wójt Trzebowniska.

Wyroki uznające Zbigniewa Sanockiego i Józefa Fedana za kłamców lustracyjnych są nieprawomocne. Obaj zapowiedzieli apelacje. Członek zarządu powiatu hrubieszowskiego Tadeusz B. zapomniał napisać w oświadczeniu lustracyjnym, że pod koniec 1986 roku "chciał poprawić ład i porządek w ludowym państwie" i był etatowym funkcjonariuszem SB w Zamościu. Po kilku tygodniach sam zrezygnował jednak z zaprowadzania tego ładu i porządku.

— Popełniłem błąd. Dwa miesiące po złożeniu oświadczenia przypomniałem sobie o tym przeoczeniu — tłumaczył. Zrezygnował z mandatu radnego oraz członka zarządu powiatu. Mimo to sąd uznał, że jego oświadczenie było niezgodne z prawdą i przez trzy lata nie może piastować żadnej publicznej i kandydować w wyborach parlamentarnych i samorządowych.

[srodtytul]Czekają na sąd [/srodtytul]

Prokuratorzy biura lustracyjnego IPN w Katowicach podejrzewają, że co najmniej ośmiu samorządowców zataiło w oświadczeniach współpracę z komunistycznymi służbami. Chodzi m.in. o burmistrza Szczyrku Wojciecha Bydlińskiego, burmistrza Wilamowic - Mariana Trelę, starostę kłobuckiego - Stanisława Garncarka oraz wójtów Konopisk, Węgierskiej Górki, Milówki i Gilowic.

— Trwa jeszcze postępowanie sprawdzające — mówi Wacław Dubiański, z-ca naczelnika biura lustracyjnego IPN w Katowicach. Do sądu wpłynął już wniosek w sprawie burmistrza Pszczyny Krystiana Szostka. W oświadczeniu z 28 lutego 2008 roku burmistrz napisał, że nigdy nie pracował, ani współpracował z organami bezpieczeństwa państwa w PRL. Tymczasem prokurator IPN nie ma wątpliwości, że w latach 1977-1979 był on tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Ryszard" i donosił na studentów Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Burmistrz potwierdził ustalenia prokuratora, w szczególności autentyczność kilkunastu podpisanych przez niego meldunków, ale tłumaczy, że został do tego przymuszony, a przekazywane informacje były powszechnie znane i nikomu nie zaszkodziły.

Biuro Lustracyjne IPN w Gdańsku uważa, że niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne złożył burmistrz Lipna Janusz Dobroś. Sąd w Koszalinie zajmie się burmistrzem Sianowa Ryszardem Wątrobą, który w 1976 roku miał zostać tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Stanisław".

[srodtytul]Ulżyło im po wyroku [/srodtytul]

Gdy dla jednych samorządowców wyroki sądu oznaczają koniec kariery, dla innych okazały się wybawieniem i oczyszczeniem z wieloletnich podejrzeń o współpracę z bezpieką. Prezydent Przemyśla Robert Choma przez wiele lat żył z piętnem agenta TW "Krzyś". W oświadczeniu lustracyjnym Choma przyznał, że w trakcie studiów podpisał zobowiązanie do współpracy z SB, ale został do tego zmuszony i nigdy jej nie podjął.

— Nie czuję się i nigdy się nie czułem współpracownikiem służby bezpieczeństwa — mówił zadowolony z wyroku sądu, który uznał, że nie jest kłamcą lustracyjnym. Prokurator IPN, który żadał dla Chomy 8 lat zakazu sprawowania wysokich stanowisk zapowiedział wniesienie apelacji. Z ulgą wyrok sądu przyjął też prezydent Mielca Janusz Chodorowski. Z materiałów IPN wynikało, że w latach 80-ych podjął współpracę z SB. Prezydent sam wystąpił o autolustrację. Tłumaczył, że starając się o paszport rozmawiał z oficerem SB i bez jego wiedzy został zarejestrowany jako tajny współpracownik "Felek". Podczas procesu prokurator IPN wycofał zarzut, a sąd nie miał wątpliwości, że prezydent Mielca złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Józef Matusz

[ramka]Osoby pełniące funkcje publiczne, w tym samorządowcy, mają obowiązek składania oświadczeń lustracyjnych. Muszą napisać, czy współpracowali z bezpieką. Oświadczenia weryfikują biura lustracyjne IPN. Jeśli okaże się, że zachowały się informacje o współpracy, a osoba publiczna w oświadczeniu nie przyznała się, wszczynane jest postępowanie sprawdzające. Sprawa może trafić do sądu, który rozstrzyga, czy dana osoba jest kłamcę lustracyjnym. Przyznanie się do współpracy nie pociąga za sobą żadnej odpowiedzialności karnej. Zatajenie skutkuje utratą stanowiska i zakazem sprawowania funkcji publicznych do 10 lat.

[i]mat[/i][/ramka]

W sądach zapadły już pierwsze wyroki w stosunku do samorządowców, co do których prokuratorzy biur lustracyjnych IPN mieli podejrzenia, że złożyli niezgodne z prawdą oświadczenia lustracyjne. Najwięcej - cztery wyroki zapadły w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie, który dwóch samorządowców uznał za kłamców lustracyjnych, a prezydentów Mielca i Przemyśla oczyścił z zarzutów współpracy z komunistyczną służbą bezpieczeństwa. W poniedziałek sąd w Olsztynie za kłamcę lustracyjnego uznał przewodniczącego rady powiatu w Piszu Zenona Świeczkę, który ma zakaz pełnienia funkcji publicznych przez pięć lat.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście