[b]Rz: Po sobotnim trzęsieniu ziemi ciągle jeszcze czuć wstrząsy wtórne?[/b]
[b]Aleksandra Krasowicz:[/b] O tak. Kilka razy dziennie. Nie są to silne wstrząsy. Raczej takie wibracje, bardzo dziwne uczucie, ale też niepokojące, bo człowiek nie wie, czy to nie początek czegoś większego. Na razie jednak nawet te silniejsze wstrząsy nie spowodowały nowych zniszczeń.
[b]Na ulicach grasują szabrownicy, bezpieczeństwa musi pilnować wojsko. Nie boi się pani wychodzić z domu?[/b]
Na szczęście mieszkam w dzielnicy uznawanej za tą z lepszych i tutaj sytuacja nie jest tak zła. Ale w innych, uboższych dzielnicach, gdzie ciągle nie ma wody i prądu, jest rzeczywiście nieciekawie. Zamieszanie zaczęły wykorzystywać gangi i zwykli ludzie. Szabrownicy kradną nie tylko jedzenie i środki potrzebne do życia, ale wynoszą ze sklepów pralki i telewizory. Włamują się też do domów. Dlatego wiele osób się zabarykadowało, a pod ręką trzymają broń.
[b]Gdzie pani była, kiedy zatrzęsła się ziemia?[/b]