"Szanowny Panie Premierze, biorąc pod uwagę powyżej przywołane okoliczności prawne, zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości poddania analizie przypadku p. Olega Zakirowa w kontekście zbadania słuszności ewentualnego przyznania p. Zakirowowi środków finansowych umożliwiających godne życie w naszym kraju (...) W moim przekonaniu odwaga i determinacja w dokumentowaniu i ujawnianiu prawdy cennej dla Polski zasługuje na szczególne uznanie" - napisał w wysłanym wczoraj liście do premiera Donalda Tuska, Maks Kraczkowski, poseł PiS. Zakirow to były oficer KGB, który prowadził prywatne śledztwo w sprawie mordu katyńskiego i przywiózł do Polski dokumenty dotyczące zbrodni podjął ogromne ryzyko, aby ujawnić prawdę.
List Kraczkowskiego to reakcja na [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,486700_Nic__prosze_pana___nie_mam.html" "target=_blank]wywiad z Zakirowem[/link], który kilka dni temu ukazał się w "Rzeczpospolitej". Rosjanin (posiadający polskie obywatelstwo) opowiadał o fatalnych warunkach w jakich żyję jego rodzina. "Chodziłem wieczorami na bazary i zbierałem zepsute warzywa i owoce, które wyrzucali handlarze. Zanosiłem je do domu. Moja rodzina to jadła" - mówił.
W 2002 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał mu polskie obywatelstwo, a trzy lata później Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Początkowo nie chciał go przyjąć, ale potem zmienił zdanie. "Przypnę go sobie do ubrania i będę żebrał, może dostanę więcej pieniędzy" - mówi w wywiadzie.
- Jeśli za rządów SLD dożywotnie świadczenia finansowe otrzymywali ludzie, którzy przed komisjami śledczymi nie obciążali ówczesnych wysokich urzędników państwowych, to skandalem jest, że taki człowiek jak Zakirow otrzymał tylko order i to jeszcze pod naciskiem mediów. Przecież on wtedy nie miał nawet co jeść - mówi Kraczkowski - Polska powinna mu zapewnić godne życie, jesteśmy mu to winni - podkreśla polityk.
Kancelaria Premiera do momentu zamknięcia numeru nie skomentowała sprawy listu.