Kancelaria Prezydenta skierowała do stołecznego konserwatora zabytków wniosek o zgodę na wmurowanie tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej.
Na razie wiadomo jedynie, że tablica, na której byłby krzyż, miałaby zostać wmurowana w bocznym skrzydle Pałacu Prezydenckiego, od strony hotelu Bristol. – Decyzja o miejscu, kształcie i materiale tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy samolotu pod Smoleńskiem zapadnie najpóźniej w czwartek rano – zapowiedziała Ewa Nekanda-Trepka, stołeczna konserwator zabytków. – Mam nadzieję, że ta propozycja, która została złożona przez Kancelarię Prezydenta, będzie do zaakceptowania.
Zdaniem posła PO Michała Szczerby ten wniosek daje szansę na zakończenie trwającej od kilku tygodni „wojny o krzyż” na Krakowskim Przedmieściu.
– Działania Kancelarii Prezydenta gwarantują godne upamiętnienie szczególnego nastroju solidarności społeczeństwa w obliczu tragedii 10 kwietnia – mówi „Rz” Szczerba. – Zarazem dają szansę na uspokojenie emocji środowisk radykalnych.
Jednak wszystko wskazuje na to, że wniosek o wmurowanie tablicy nie zakończy politycznej wojny o upamiętnienie ofiar lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem. Propozycja Kancelarii Prezydenta nie satysfakcjonuje bowiem posłów PiS i części rodzin ofiar. – Gierki urzędników prezydenta, którzy robią wszystko, by uniknąć upamiętnienia prezydenta i ofiar tragedii, nie przyniosą żadnego rezultatu. Tam musi stanąć pomnik – podkreśla poseł PiS Jarosław Zieliński, członek Komitetu Politycznego partii.