Europejska tarcza antyrakietowa jest możliwa tylko z udziałem Rosji. W przeciwnym wypadku będzie skierowana przeciwko niej – uważa ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin.
– Trzeci wariant nie istnieje – powiedział dyplomata wczoraj w Moskwie. Zastrzegł ponadto, że Rosja nie zaakceptuje propozycji sojuszu, jeśli w Polsce, w krajach bałtyckich lub na Morzu Barentsa zostaną umieszczone pociski przechwytujące.
Jeśli otrzymamy takie informacje, Moskwa będzie zmuszona do rozwoju sił strategicznych – cytują dyplomatę rosyjskie media. Jego zdaniem Rosja nie dopuści, by rzekome zagrożenie ze strony Iranu posłużyło jako pretekst do osłabienia rosyjskiego potencjału.
Tym samym Rogozin rozwinął wcześniejsze deklaracje Dmitrija Miedwiediewa i Władimira Putina. We wtorek prezydent Rosji zastrzegł, że w przypadku, gdy w sprawie możliwego udziału Rosji we wspólnej europejskiej tarczy nie dojdzie do porozumienia, Moskwa będzie zmuszona do wzmacniania swoich sił ofensywnych. Podobne zastrzeżenia powtórzył w wywiadzie dla telewizji CNN premier Władimir Putin.
Zdaniem zachodniego dyplomaty, z którym rozmawiała “Rz”, słowa Rogozina, które brzmią nieco jak wyprzedzające stawianie warunków, “nie są optymistyczne”. Nasz rozmówca przypomniał jednak, że “rozmowy o kształcie tarczy dopiero się zaczną”. 8 grudnia strony mają zatwierdzić mapę drogową negocjacji.