MAK ujawnia raport z katastrofy smoleńskiej

Błędne decyzje polskich pilotów były przyczyną katastrofy rządowego tupolewa. Niedostatki w infrastrukturze lotniska nie miały na to wpływu - wynika z raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego

Publikacja: 12.01.2011 09:52

MAK ujawnia raport z katastrofy smoleńskiej

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Raport MAK - wersja w języku rosyjskim (pdf)

Raport MAK - wersja w języku angielskim (pdf)

Polskie uwagi do raportu (pdf)

Śledztwo było prowadzone zgodnie ze standardami Konwencji Chicagowskiej o wypadkach lotniczych - oświadczyła szefowa MAK Tatiana Anodina. - Było prowadzone przez niezależną organizację, czyli MAK, która kieruje się normami prawa międzynarodowego i jest członkiem międzynarodowej organizacji zrzeszającej niezawisłe organa śledcze - mówiła. - Chcemy opublikować prawdę, nawet jeśli jest gorzka - podkreśliła.

Przeczytaj fragment raportu MAK po polsku

- Doceniamy, że w trakcie śledztwa mieliśmy pomoc kolegów z Polski, UE, USA i innych państw. Szczególnie doceniamy współpracę wyjątkowo licznej, 24-osobowej grupy ekspertów z Polski - mówiła Anodina.

Szefowa MAK podkreśliła, że eksperci z Polski, USA i innych państw zostali niezwłocznie wpuszczeni na miejsce katastrofy w celu przeprowadzenia odpowiednich badań.

- Naciski polityków czy administracji na badających katastrofy lotnicze są niedopuszczalne, takie są nasze zasady - tak Anodina skomentowała niedawną wypowiedź premiera RP Donalda Tuska, że projekt raportu MAK jest "nie do przyjęcia". Anodina zapowiedziała też, że wersja raportu jest ostateczna. - Nie będziemy się poddawać jakiejkolwiek presji i naciskom, by zmienić fakty i dane w raporcie - oświadczyła.

 

 

Szefowa MAK opisała rodzaj i zakres przeprowadzonych przez komisję badań. Komisja ustaliła, że samolot był sprawny, nie zanotowano pożaru, wybuchu ani zderzenia z przeszkodami w powietrzu. Zanotowano natomiast błędy w organizacji lotu i jego technicznym przygotowaniu.

 

 

Anodina zaznaczyła, że to dowódcy lotu podejmują decyzję o lądowaniu i ponoszą za nią odpowiedzialność. - Załoga polskiego samolotu otrzymywała informacje dotyczące warunków pogodowych. Mimo to nie podjęła decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe - można to uznać za naruszenie zasad aeronawigacji rosyjskiej - mówiła Anodina. - Niedostatki w infrastrukturze lotniska w Smoleńsku i nie najlepszy stan techniczny urządzeń rejestrujących na lotnisku nie były przyczyną katastrofy - stwierdziła.

 

 

Komisja techniczna ustaliła, że bezpośrednią przyczyną katastrofy były:

- błędy w wyszkoleniu załogi (podkreślono, że pilot przez 5 miesięcy poprzedzających lot do Smoleńska nie wykonywał żadnego rejsu w trudnych warunkach pogodowych, a warunki w Smoleńsku były znacznie poniżej minimum pogodowego);

- niepodjęcie decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe mino informacji o niesprzyjających warunkach;

- podchodzenie do lądowania mimo braku zgody z wieży kontrolnej;

- obecność szefa sił powietrznych polskiego wojska, generała Andrzeja Błasika w kabinie pilotów wywierała presję na załogę, która zdecydowała się na lądowanie mimo złych warunków. Obecność dowódcy mogła mieć znaczący wpływ na błędne decyzje załogi. Podczas badań we krwi generała Błasika wykryto alkohol etylowy w stężeniu 0,6 promila.M AK przekazał też, że w nerkach generała alkoholu nie stwierdzono. Zdaniem MAK, najbardziej prawdopodobne jest to, że alkohol został spożyty w czasie lotu. Nie stwierdzono obecności alkoholu we krwi żadnej z pozostałych ofiar.

 

 

Na nagraniach czarnych skrzynek Tu-154M nie ma zapisu poleceń prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wniosek o presji psychicznej, pod którą była załoga, został wysnuty na podstawie jej rozmów - powiedzieli przedstawiciele MAK.

Odpowiadali w ten sposób na pytania dziennikarzy, czy są jakieś dowody świadczące o tym, że pilotom wydane zostało polecenie lądowania i że była wywarta na nich presja psychiczna.

- Wniosek o presji wywieranej na pilotów wysnuty został przez grupę polsko-rosyjskich ekspertów na podstawie nagrań rozmów załogi - Aleksiej Morozow. Dodał, że spowodowana była ona już samą obecnością na pokładzie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wysokich polskich urzędników i okolicznościami, celem lotu.

Tatiana Anodina dodała, że nie ma natomiast nagrań samych poleceń prezydenta.

 

 

Polskie uwagi do raportu MAK

Przewodniczący komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow, który zabrał głos po szefowej MAK, oświadczył, że komisja przeanalizowała uwagi strony polskiej do pierwszej wersji raportu. Podkreślił, że znaczna większość uwag nie miała charakteru technicznego, a dotyczyły ustalenia odpowiedzialności za katastrofę, co nie jest przedmiotem badań komisji technicznej. - Wzięto pod uwagę 20-25 uwag, które dotyczyły spraw technicznych oraz komentarze USA dotyczące zainstalowanych samolocie systemów TAWS i FMS - powiedział Morozow.

Zgodnie z przewidywaniami polskie uwagi do raportu MAK zostały załączone do dokumentu. Jak wyjaśnił Morozow, takie załączenie nastąpiło na wniosek strony polskiej.

 

 

Według Anodiny wieża kontroli lotów w Smoleńsku podawała polskiej załodze dane meteorologiczne, z których wynikało, że lądowanie tam jest niemożliwe - m.in. widoczność wynosiła 100 metrów, podczas gdy minimalna dopuszczalna to 1000 m. Wskazywano też na rozmowę załogi z wieżą, w trakcie której wymieniano informacje o wyznaczonych lotniskach zapasowych - w Witebsku i Mińsku.

Morozow natomiast, przedstawiając multimedialną rekonstrukcję przebiegu krytycznej fazy lotu z 10 kwietnia, przekazał, że dowódca załogi - po uzyskaniu tych informacji i rozmowie radiowej z załogą polskiego samolotu Jak-40, który wcześniej wylądował w Smoleńsku - "na podstawie ogólnych zasad prawnych obowiązujących w Polsce i w Rosji - samodzielnie zdecydował o podjęciu próby lądowania, na co zgodziła się wieża". "Ustalono, że załoga będzie posługiwać się własnym sprzętem i danymi" - dodał Morozow.

Morozow podkreślił, że zgodnie z zasadami w wypadku pogorszenia się warunków meteo kontroler "informuje, że lądowanie jest niemożliwe". "On może zezwolić na lądowanie, ale to oznacza tylko tyle, że pas jest wolny - a nie, że są odpowiednie warunki do lądowania" - zaznaczył.

Morozow powiedział też, że ze względu na charakter lotu - międzynarodowy, kontroler nie mógł zabronić lądowania załodze Tu-154M. Decyzja należała do załogi.

 

 

Podczas konferencji przedstawiono animację ukazującą przelot i podejście do lądowania Tu-154.

Aleksiej Morozow opisując animację mówił m.in., że pokazuje ona, iż warunki atmosferyczne były tak trudne, że gdy samolot nadlatywał nad lotnisko "nie było widać ziemi".

Na nagraniu słychać też rozmowę pomiędzy załogą polskiego samolotu a wieżą lotniska w Smoleńsku i kontrolera informującego o warunkach na lotnisku.

Jak powiedział Morozow, znajomość języka rosyjskiego przez dowódcę polskiej załogi "była satysfakcjonująca".

 

 

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej otrzymał już od MAK jego raport końcowy, a także uwagi strony polskiej do projektu tego dokumentu. KŚ natomiast przygotował do przekazania Polsce kolejne 30 tomów akt swojego śledztwa w sprawie katastrofy

MAK zwrócił także dowody rzeczowe udostępnione wcześniej jego Komisji Technicznej przez Komitet Śledczy FR. Niewykluczone, że Komitet Śledczy FR zleci teraz ekspertyzy sądowe tych przedmiotów.

Komitet Śledczy FR na wniosek strony polskiej, w obecności przedstawicieli Prokuratury RP, przesłucha świadków i przeprowadzi inne niezbędne czynności śledcze.

Nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!