– ICAO (Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego – red.) zajmuje się jedynie lotami cywilnymi – podkreślał wczoraj w rozmowie z „Faktami” TVN rzecznik organizacji Denis Chagnon. Według niego lot
Tu-154M z 10 kwietnia był lotem państwowym.
[srodtytul]Sprawa zamknięta[/srodtytul]
Oznacza to, że ICAO nie może rozstrzygać sporu między polskim a rosyjskim rządem dotyczącego kontrowersji wokół raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Na takie rozwiązanie wskazywał kilka dni temu premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu zapewniał wówczas, że wybór konwencji chicagowskiej jako ram prawnych w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy tupolewa był najlepszym rozwiązaniem.
Jednak stanowisko ICAO wskazuje, że w tym przypadku konwencja chicagowska nie jest wiążąca, a dochodzenie MAK opiera się wyłącznie na samej procedurze zawartej w art. 13 załącznika do tej konwencji. Tym samym Polska nie może się odwołać od raportu, który jest ostateczny. Mówiła o tym zresztą szefowa MAK Tatiana Anodina podczas konferencji prasowej, na której ujawniono raport z prac Komitetu. W weekendowym wydaniu jako pierwsza zwróciła na to uwagę „Rz”.