Spokój na placu Tahrir

Po dymisji prezydenta Mubaraka władze próbują przywrócić porządek. Policja przeprasza obywateli

Publikacja: 13.02.2011 20:29

Euforia i pojednanie narodowe w Kairze. Autentyczne czy dla fotoreporterów?

Euforia i pojednanie narodowe w Kairze. Autentyczne czy dla fotoreporterów?

Foto: AFP

Miliony Egipcjan świętowały w weekend odejście prezydenta Hosniego Mubaraka, który pod presją masowych demonstracji po 30 latach rządów podał się w piątek do dymisji. Kiedy pierwsza fala euforii opadła, ludzie protestujący od 18 dni na placu Tahrir w Kairze zaczęli się rozchodzić do domów. Kilkuset jednak pozostało, zapowiadając, że będą się domagali spełnienia obietnic rady wojskowej, która przejęła władzę.

– Czekamy na zniesienie obowiązującego od 20 lat stanu wyjątkowego i wypuszczenie więźniów politycznych. Zostaniemy, aż te warunki zostaną spełnione. Obawiamy się, że generałowie przejmą władzę – mówił jeden z demonstrantów. Wojsko próbowało ich usunąć z placu, ale wtedy doszło do przepychanek i żołnierze się wycofali.

[wyimek]Część demonstrantów nadal czeka na zniesienie stanu wyjątkowego[/wyimek]

Na pozostałej części placu zaczęło się wielkie sprzątnie. Setki osób zamiatały ulice i zbierały odpadki. – Moje marzenia się spełniły. Teraz posprzątamy i zostawimy plac w takim stanie, w jakim był poprzednio – mówił Nur Chersza, 24-letni student. W niedzielę przywrócono na placu Tahrir ruch samochodowy, ale kierować nim musi żandarmeria wojskowa. Znienawidzona policja wciąż nie może się pokazywać na ulicach. Policjanci są oskarżani o represje i tortury w czasach reżimu i o próbę brutalnego stłumienia demonstracji, w wyniku której zginęło ponad 300 osób.

Stojący na czele rady wojskowej marszałek Mohamed Hussein Tantawi polecił nowemu szefowi MSW Mahmudowi Wagdy, by policja jak najszybciej zaczęła pomagać w pilnowaniu porządku. W niedzielę funkcjonariusze próbowali się pojednać ze społeczeństwem. 1500 policjantów demonstrowało przed siedzibą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, żądając publicznej egzekucji byłego szefa MSW Habiba al Adliego. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy z kwiatami w rękach wkroczyło na plac Tahrir, skandując: „Policja i obywatele ramię w ramię“ i „Nie jesteśmy zdrajcami“. Szybko jednak zostali przegonieni.

– Po tym, jak zabili 300 demonstrantów, nie sposób im ufać – mówił student Ahmed Szalabi. Policjanci twierdzą, że tłumili protesty wbrew swojej woli i że wszystkiemu są winni ich przełożeni. – To oni korzystali z przywilejów, a zwykli funkcjonariusze zarabiali grosze. Traktowali nas jak psy – mówi policjant Mohamed Ramadan.

Rada wojskowa pozostawiła zarządzanie krajem w rękach gabinetu, w którym kilka dni temu prezydent wymienił jedną trzecią ministrów. – Naszym głównym zadaniem jest teraz przywrócenie pokoju, bezpieczeństwa i ułatwienie normalnego życia obywatelom – ogłosił premier Ahmed Szafik. Rząd ma doprowadzić kraj do demokratycznych wyborów, ale ich terminu nie podano. Wiarygodność władz ma zwiększyć sobotnia dymisja ministra informacji Anasa al Fikiego, który przekonywał, że społeczny bunt to sprawka zagranicznych agentów. Al Fiki, były szef MSW Habib al Adli i były premier Ahmed Nazif mają zakaz opuszczania kraju.

Rewolucja społeczna w Egipcie, a wcześniej w Tunezji, zachęciła mieszkańców innych krajów do walki o swoje prawa. W czasie weekendu doszło do demonstracji w Algierii i Jemenie. Policja rozpędziła protestujących.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!