Polska ma jednak wysoki odsetek młodszych dzieci, które mają publiczne profile na popularnych portalach – 41 proc., a np. we Francji to 16 proc.
To rzeczywiście problem. Francja należy do krajów, gdzie dzieci dość późno wchodzą na portale społecznościowe ze względu na ograniczenia wiekowe. Musimy liczyć się z tym, że jeśli dziecko może się zalogować na portalu, może nie rozumieć, iż ustawianie profilu publicznego oznacza, że każdy ma do niego dostęp. Często dzieci w wieku ok. dziesięciu lat świadomie chcą się zaprezentować na portalu, bo wkraczają w okres, kiedy chcą podkreślić autonomię. Dlatego tak ważne jest, by od najmłodszych lat uczyć, że ujawnianie prywatności może być groźne.
Zabraniać dzieciom korzystania z portali społecznościowych?
Oczywiście, że nie. To współczesna forma komunikacji. Rodzic powinien sobie zdawać sprawę, że kiedy blokuje korzystanie z portalu, ogranicza kontakty społeczne dziecka. To tak, jakby zabraniał mu rozmawiania czy wychodzenia z rówieśnikami. Portale społecznościowe są inną formą komunikacji. Oczywiście płytszą niż bezpośrednia, bo pozbawioną możliwości obserwacji, np. wyrażenia emocji mimiką. Choć jeśli dzieci mają dostęp do szybkiego Internetu i kamer, to i ten aspekt komunikacji jest zapewniony.