– Ogłaszamy całemu światu, że wyzwoliliśmy nasz ukochany kraj. Jego miasta, wioski, góry, pustynie, niebo – powiedział przedstawiciel władz. Rozpoczęła się wielka feta z okazji oswobodzenia kraju spod trwających 42 lata dyktatorskich rządów Muammara Kaddafiego. Oficjalna uroczystość odbyła się w Bengazi – mieście, które pierwsze zbuntowało się przeciwko reżimowi i stało się stolicą powstańców. Uczestniczyły w niej dziesiątki tysięcy ludzi.
Od kilku dni wracających z frontu zwycięzców witają tłumy. Całe rodziny obrzucają bojowników kwiatami i spryskują ich perfumowaną wodą.
Radość w Libii - obejrzyj zdjęcia
Narodowa Rada Libijska zapowiedziała, że nowy rząd tymczasowy zostanie sformowany w ciągu miesiąca od ogłoszenia końca wojny. „Zaczęły się konsultacje w tej sprawie. Myślę, że zajmie to od tygodnia do miesiąca" – powiedział premier powstańczego rządu Mahmud Dżibril, który w niedzielę podał się do dymisji. Polityk zapowiedział, że nie będzie się ubiegał o stanowisko w przyszłym rządzie. Po wyłonieniu nowych władz w ciągu ośmiu miesięcy mają się odbyć wybory do parlamentu. Część ekspertów już przepowiada, że Libię czekają trudne chwile, bo kraj jest głęboko podzielony. Dowodem miało być zwlekanie z ogłoszeniem wyzwolenia.
– Nie ma powodu do obaw. Podziały klanowe i plemienne są łatwe do przezwyciężenia. To nie są głębokie różnice jak między sunnitami i szyitami w Iraku. A obecne spory są na akceptowalnym poziomie, jak w wielu innych krajach, gdzie różne grupy interesów muszą się ze sobą dogadać – uspokaja „Rz" Hussain Abdul-Hussain, korespondent kuwejckiego dziennika „Al Rai".