Co się teraz dzieje w PiS? Czy to rewolucja, podział partii?

Dr Rafał Chwedoruk:

Raczej pucz. Nawet jeśli zwolennikom Ziobry udałoby się zbudować słaby klub parlamentarny, nie byłoby to zagrożenie dla Jarosława Kaczyńskiego. Po katastrofie smoleńskiej emocje konserwatywnych wyborców są po jego stronie. Nie ma w Polsce społecznej przestrzeni podziału PiS. Ci, którzy są zwolennikami tej partii, nie chcą podziałów wewnątrz. Bo przecież dla wielu z nich partia jest permanentnie zagrożona z zewnątrz i trzeba jej bronić, a nie dzielić. Zresztą dotychczasowe próby odejścia z PiS i tworzenia nowej partii okazały się nieskuteczne.

Ziobro to chyba jednak najmocniejsze nazwisko spośród dotychczasowych buntowników.

Tak, ale jest za młody, by skupić wokół siebie większą siłę konserwatywną. Myślę, że elektorat konserwatywny niezbyt ufa pokoleniu czterdziestolatków. Mogło to mieć wpływ na porażkę PJN.

Ziobryści twierdzą, że nie chcą wychodzić z PiS i nie chcieli pozbawiać Kaczyńskiego przywództwa. Wierzy im pan?

Tak. Myślę, że kierowała nimi chęć zmiany struktury podejmowania decyzji. Jak na chęć zmiany prezesa czy podziału partii akcja jest zbyt słabo przygotowana. To raczej improwizacja. A list Ziobry to wyraz bezsilności.