Premiera edukacyjnego filmu „Kibic" adresowanego do stołecznych gimnazjalistów ma się odbyć dzisiaj w kinie Muranów. Obraz sfinansowany przez miejskie Biuro Bezpieczeństwa ma pokazać zagrożenia, jakie czyhają przy dopingowaniu.
Podczas premiery oprócz dyrektor Biura Bezpieczeństwa Ewy Gawor będzie zastępca komendanta stołecznego insp. Michał Domaradzki oraz były reprezentant Polski Piotr Świerczewski. Ten piłkarz w zeszłym roku został skazany przez koszaliński sąd na karę grzywny za „nieumyślne naruszenie nietykalności policjantów". Sprawa dotyczy głośnej awantury w Mielnie, w której oprócz Świerczewskiego brali też udział Radosław Majdan oraz Jarosław Chwastek. Piłkarze bawili się w ośrodku wczasowym.?Było głośno. Ktoś wezwał policję.
Do funkcjonariuszy podszedł Świerczewski i miał zapytać: „O co ci chodzi piękny kawalerze". Policjanci twierdzili, że nietrzeźwy piłkarz ich zwyzywał. W ruch poszły kajdanki i gaz. Na pomoc piłkarzowi przybiegli jego koledzy. Cała interwencja zakończyła się bójką. Wszyscy trzej piłkarze zostali oskarżeni o wymuszanie siłą odstąpienia od czynności służbowych policjantów, znieważenia funkcjonariuszy, a Świerczewski dodatkowo za spowodowanie rozstroju zdrowia u mundurowego. Tylko Piotr Świerczewski został skazany, postępowanie przeciw jego kolegom zostało umorzone.
Czy zapraszanie do promocji filmu uczącego właściwych postaw na stadionach osoby skazanej jest właściwe? – Piotr Świerczewski jest bardzo zainteresowany tematyką filmu, ponieważ wie, jak zachowanie kibiców wpływa na zawodników. Widział ten problem jako piłkarz, widzi go teraz, z drugiej, strony jako trener i kibic – tłumaczy Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa. Dodaje, że zawodnik w swej karierze nie ustrzegł się przed błędów, dlatego tym bardziej widzi potrzebę włączenia się w program edukacyjny dla młodzieży.
– Nie czuję się winny temu, co się stało w Mielnie – mówi „Rz" Piotr Świerczewski. I dodaje, że pokazywany film pokazuje dwie drogi, jakimi mogą podążać młodzi ludzie. – Dobra – gdy jest zwykłym kibicem i zła droga kibola, który gdy uderza kogoś kamieniem, w efekcie czego ta osoba ginie, wtedy młody kibic ląduje w więzieniu – opowiada nam piłkarz. Dodaje, że aby tak się nie działo, powinno się dążyć do promowania kulturalnego dopingu piłkarskiego. – Na całym świecie na mecze przychodzą całe rodziny, a na stadionach można naprawdę fajnie się bawić – tłumaczy.