Jego zdaniem rozmowa braci Kaczyńskich przed katastrofą nie miała takiego przebiegu jak opisuje ją prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Tak, dotyczyła kotka. Tutaj odmawiają lądowania, tutaj kraksa za chwilę, tutaj są poważne sprawy, a oni rozmawiają o kotkach, no nie, no żarty - kpił były prezydent w Radiu Zet.

Jego zdaniem mówienie o zamachu szkodzi stosunkom Polski z Rosją. - Dziwi mnie, że Putin jeszcze się nie wkurzył i nie pokazał prawdy o tym, kto jest sprawcą i jak to się naprawdę stało - stwierdził.

Sam nie chciał rozwijać tego wątku. - To Putin może powiedzieć, a nie ja - powiedział.

O braku dowodów na zamach mówił dziś w TVN24 prokurator generalny Andrzej Seremet. Czytaj więcej