Sądzę, że wszyscy sojusznicy czują się zobligowani do takiego rozwoju swoich zdolności obronnych, który pasuje do całościowego systemu NATO. Do tego mamy specjalny NATO-wski proces planowania obronnego, w którym kraje mówią sobie nawzajem, co zamierzają robić. Taki, aby koordynować to z inwestycjami wojskowymi w innych krajach. Oczekuję więc od wszystkich sojuszników, że będą budować systemy dopasowane do NATO-wskich.
Mitt Romney, kandydat republikanów na prezydenta USA, powiedział ostatnio, że Rosja to ich wróg numer jeden. To pozwoliło prezydentowi Putinowi na stwierdzenie, że tarcza jest tak naprawdę wymierzona w Rosję. Jak przebiegają rozmowy z Rosjanami na ten temat?
Powiedzieliśmy Rosjanom, że system NATO nie jest skierowany przeciwko nim. Ani technicznie nie jest tak zaprojektowany, ani politycznie nie mamy takich zamiarów. Wręcz przeciwnie – 15 lat temu NATO i Rosja podpisały wspólny dokument, w którym obie strony zobowiązały się do nieużywania siły wzajemnie przeciwko sobie. NATO zamierza dotrzymać obietnicy. Mam nadzieję, że Rosja również. Powiedzieliśmy już Rosjanom, że najlepszym sposobem na zdobycie pewności w tej sprawie byłaby aktywna współpraca z NATO.
Dziś najważniejszy temat w NATO to bezpieczeństwo w Afganistanie. W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami rosnącej liczby ataków ze strony szkolonych przez nas Afgańczyków na żołnierzy ISAF. Czy rekrutacja jest niewłaściwie prowadzona, skoro w szeregi sił afgańskich docierają terroryści?
Ataki mają kilka przyczyn. Jedna to po prostu osobiste krzywdy, ale inną przyczyną może być infiltracja dokonywana przez talibów w afgańskich siłach bezpieczeństwa. Dlatego poprawiamy procedury weryfikacji i naboru, wzmacniamy kontrwywiad oraz pracujemy nad zrozumieniem różnic kulturowych po obu stronach – afgańskiej i sił sojuszniczych.
Do jakiego stopnia zakłóciło to proces szkolenia? Czy termin przekazania Afgańczykom nadzorowania ich własnego bezpieczeństwa jest zagrożony?