Dama, która przechytrzyła Moskwę

Bez Margaret Thatcher komunizm w Polsce trwałby zapewne o wiele dużej i skończyłby się o wiele brutalniej

Publikacja: 09.04.2013 02:11

W czasie wizyty w Gdańsku w listopadzie 1988 roku Margaret Thatcher była dla działaczy „Solidarności

W czasie wizyty w Gdańsku w listopadzie 1988 roku Margaret Thatcher była dla działaczy „Solidarności” uosobieniem wolności

Foto: PAP, Wojciech Kryński WK Wojciech Kryński

„Największy brytyjski premier po wojnie" – ocenił konserwatywny „Daily Telegraph", „polityczny fenomen" – pisał lewicowy „Guardian". A dla liberalnego tygodnika „Economist" była politykiem, który okazał się równy Winstonowi Churchillowi, bo nie tylko wygrała wojnę, ale także stworzyła własną ideologię, która trwa do dziś.

Za życia Margaret Thatcher budziła skrajne emocje, ale wczoraj pamięć o niej zjednoczyła Wielką Brytanię. Pierwsza kobieta, która stanęła na czele brytyjskiego rządu i kierowała nim dłużej niż ktokolwiek od 150 lat, zmieniła swój kraj do tego stopnia, że nawet lewicowi premierzy nie odważyli się później zawrócić z wyznaczonej przez nią drogi.

To jednak na arenie międzynarodowej jej spuścizna wydaje się najbardziej trwała i znacząca. Bez niej Związek Radziecki zapewne w końcu by się rozpadł, a Polska odzyskała wolność, ale nie tak szybko i nie w tak korzystnych okolicznościach.

Wielka Brytania po śmierci Margaret Thatcher

Przydomek Żelazna Dama nadały jej reżimowe sowieckie media za bezkompromisowy sposób, w jaki określała prawdziwy charakter komunistycznego bloku. To jeden z powodów, dla których – jak podkreśla „Economist" – była pierwszym po wojnie brytyjskim premierem szanowanym przez mocarstwa świata. Ale to powód niejedyny. Szacunku w Moskwie przysporzyło jej także spektakularne zwycięstwo w wojnie z Argentyną o Falklandy (1982). Jak również przyjaźń i bliskie współdziałanie z „dear Ronnie", prezydentem Ronaldem Reaganem.

Ale jednocześnie Thatcher potrafiła być elastyczna tam, gdzie to było konieczne. Bardzo wcześnie, bo już w 1984 roku, rozpoznała szanse na rewolucyjne zmiany w sowieckim reżimie. Właśnie w tym roku przyjęła w Londynie drugoplanowego wówczas członka Biura Politycznego Michaiła Gorbaczowa. I zwróciła na niego uwagę Reagana.

„Lubię pana Gorbaczowa. To jest człowiek, z którym można ubić interes" – powiedziała w czasie, gdy jeszcze nikomu się nie śniło, że zmiany w bloku wschodnim są możliwe.

Tej linii będzie się trzymać aż do ostatecznego upadku komunizmu. Także w czasie wizyty w Gdańsku w 1988 roku, gdy potrafiła zachęcać generała Jaruzelskiego do reform, będąc jednocześnie symbolem wolności dla działaczy „Solidarności".  Taką samą postawę Thatcher zajęła także wobec partnerów z Unii Europejskiej. Na szczycie w Fontainebleau także w 1984 roku, powtarzając słynne „I want my money back", wywalczyła „rabat brytyjski", dzięki któremu nadpłata Londynu do brukselskiej kasy do dziś jest radykalnie ograniczona. Bez tego Zjednoczone Królestwo zapewne dawno byłoby już poza Wspólnotą.

Ale jednocześnie, składając swój podpis pod „Jednolitym aktem europejskim", Thatcher stała się tym premierem w historii Wielkiej Brytanii, który zgodził się na oddanie największej części suwerenności organizacji międzynarodowej. Tą decyzją „Żelazna Dama" położyła fundament pod powstanie wspólnego rynku i przygotowała utworzenie euro.

W jednym tylko, kluczowym punkcie jej instynkt polityczny zawiódł. Długo sprzeciwiała się zjednoczeniu Niemiec, była nawet gotowa do porozumienia ze słabnącym Związkiem Radzieckim, byle do tego nie dopuścić.

Sposób, w jaki Thatcher przebudowała swój własny kraj, także okazał się wzorem dla świata. Po laburzystach odziedziczyła gospodarkę w głębokiej zapaści. Pomysłem na jej odbudowę okazało się przede wszystkim ograniczenie roli państwa. British Airways, British Gas, British Telecom – to tylko przykłady z długiej listy państwowych firm, które trafiły pod młotek. Po raz pierwszy miliony Brytyjczyków nie tylko zaczęły inwestować na giełdzie, ale także stały się właścicielami własnych domów. Poluzowanie regulacji bankowych przekształciło londyńską City w czołowe centrum finansowe świata. Thatcher radykalnie obniżyła presję fiskalną: gdy dochodziła do władzy, najwyższa stawka podatku od dochodów osobistych wynosiła 83 procent, kiedy odchodziła, była przeszło dwa razy niższa. Premier udało się jednocześnie uzdrowić finanse publiczne po latach wysokiego deficytu i narastającego długu. Symbolem otwarcia brytyjskiej gospodarki na międzynarodową konkurencję stało się zniesienie wszelkich ograniczeń w przepływach kapitałowych.

W bardzo brutalnej konfrontacji ze związkami zawodowymi Thatcher doprowadziła do zamknięcia większości deficytowych kopalń i hut. Łamiąc potęgę ruchu związkowego, otworzyła przy okazji drogę do powstania „New Labour" Tony'ego Blaira, który w zasadniczych zrębach kontynuował jej politykę.

Od Rosji po Amerykę Łacińską i Europę Zachodnią: duża część świata przez kolejne dwie dekady poszła śladami polityki gospodarczej Thatcher. Także w Polsce prywatyzacja i polityka twardego złotego w znacznym stopniu były inspirowane przykładem Wysp.

Kryzys doprowadził jednak do pewnej rewizji tej części bilansu thatcheryzmu. W szczególności pozostawiony bez kontroli sektor bankowy przyczynił się do największego od 70 lat kryzysu w Europie Zachodniej i USA. Ale na razie nikt innego, skutecznego modelu rozwoju jeszcze nie znalazł.

Jan Krzysztof Bielecki, były premier

Margaret Thatcher była dla nas, Polaków, pierwszą damą antykomunizmu w Europie. Była też archetypem polityka odróżniającego dobro od zła i wyznaczającego jasną granicę między nimi opartą na wartościach. Kluczowy dla jej polityki zagranicznej był rok 1976, gdy skrytykowała ZSRR za to, że nie interesuje go prawdziwe odprężenie. Wytknęła interwencję w Angoli, która dowodziła, że celem Moskwy była dominacja nad światem. To Margaret Thatcher mobilizowała NATO, by pozostała organizację silną i czujną. Za taką postawę radziecka gazeta „Krasnaja Zwiezda" nazwała ją Żelazną Damą. Godziła się i na to określenie, podobnie jak na „wojownika zimnej wojny" (cold warrior). Proszę bardzo, odpowiadała, jeżeli tylko w ten sposób chcecie określać „moją obronę wartości i wolności, które są podstawą naszego sposobu życia". Już w ulotce na wybory parlamentarne w 1950 roku, jeszcze jako Margaret Roberts, przestrzegała, że komunizm żeruje na słabości. Dlatego już wówczas głosiła, że Wielka Brytania musi być silna – silna militarnie, silna w wierze i silna w swoim stylu życia. W najtrudniejszych czasach dla „Solidarności", w czasie aresztowań i internowań, słowa Thatcher dawały nam nadzieję. Takie jak wypowiedziane w Berlinie w 1982 r.: można człowieka zniewolić, ale nie można zwyciężyć jego ducha. Przestrzegła przywódców sowieckich, że ich władza jest utrzymywana jedynie dzięki sile. Przewidziała, że pewnego dnia wzniesiony przez komunistów gmach się rozpadnie. Jej przemówienie w Gdańsku, podczas pierwszej wizyty w Polsce w 1988 r., dało Polakom, po latach trudnej walki, nadzieję w zwycięstwo wolności i podstawowych wartości. Była dla nas inspiracją w tych mrocznych czasach. Ale wiara w Margaret Thatcher jako polityka niewzruszonego w swoich przekonaniach ludziom z mojego środowiska pozostała i później.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!