Preferencji seksualnych nie muszą, bo przecież homoseksualizm uważa pan za zboczenie.
Nie. Użyłem kiedyś w rozmowie z panem słowa „wynaturzenie". I nic się w tej kwestii od naszej ostatniej rozmowy nie zmieniło. Ale nie przeszkadza mi ono do momentu kiedy nie czyni się z niego oręża w walce politycznej czy społecznej.
Zostawmy temat homoseksualizmu. Po tym jak OPZZ podał pana do prokuratury, zrzeknie się pan immunitetu?
Nie zrzeknę się immunitetu za prowadzenie dzielności parlamentarnej. OPZZ nie zamknie mi ust komunistycznym artykułem KK. Nie zrobiłem niczego złego. Nie prowadziłem samochodu po spożyciu alkoholu, ani nie sprzeniewierzyłem się funkcji parlamentarzysty, żebym miał złożyć immunitet. OPZZ pozywa mnie, bo chce żebym zaprzestał prac nad ustawą antyzwiązkową czyli chce mi zwyczajnie uniemożliwić wykonywanie mandatu parlamentarzysty. Właśnie dla ochrony przed takimi sytuacjami istnieje instytucja parlamentarnego immunitetu.
A może zamiast walczyć ze związkami zawodowymi, które jesienią mogą zaszkodzić wizerunkowo PO, mógłby pan przekonać partie rządząca do likwidacji KRUS i ograniczenia przywilejów emerytalnych górników?
Już ponad dwa lata temu postulowałem to na swoim blogu. Chętnie będę przekonywał premiera Tuska i klub PO także do tego. Mam nadzieję, że PO nie zatrzyma się przed związkami zawodowymi, tak jak przed górnikami i rolnikami. Jeśli projekt mojej ustawy antyzwiązkowej nie będzie zaakceptowany przez mój Klub, to schowam go do szuflady i zatrzymam na lepsze czasy.
W innej partii?
Absolutnie nie wybieram się do żadnej innej partii, mimo że miałem bujne życie polityczne. Nie ma miejsca na polskiej scenie politycznej na nową partię. Nie ma miejsca na PJN, Solidarna Polskę czy Europę Plus. Także na partię Jarosława Gowina.
Czyli nie widzi pan potrzeby debaty między Tuskiem a Gowinem?
Nie. Tu się Pan myli. Premier zaproponował PO rzecz naprawdę bez precedensu: bezpośrednie wybory szefa partii. Taka debata wydaje mi się więc racjonalnym następstwem tego kroku.
A jak pan, praktykujący katolik, ocenia dialog ks. Lemańskiego i abp Hosera?
Nie chcę wchodzić w rację prowadzonego sporu kanonicznego i podstawy tego sporu między kapłanami. Dobrze, że ks. Lemański się zreflektował i podporządkował się prawu. Spór ks. Lemańskiego i abp Hosera zaszkodził Kościołowi i był gorszący nie tylko dla wiernych, ale dla opinii publicznej. Ks. Lemański winien w ciszy czekać na odwołanie się od dekretu do Papieża Franciszka.
Zgorszyły pana nagie zdjęcia Agnieszki Radwańskiej, która została wykluczona z grona propagatorów akcji ,,Nie wstydzę się Jezusa"?
Same zdjęcia mnie nie szokują, ale dziwi mnie trochę niekonsekwentne zachowanie Radwańskiej – uczestniczki tej akcji.
Tenisistka, obok dwudziestu jeden innych sportowców, roznegliżowanymi fotografiami promowała sport i zdrowy tryb życia.
Zachowania Radwańskiej w świetle wcześniejszego zaangażowania w akcje chrześcijańskie jest zaskakujące.
Czy cieszy się pan, że Telewizja Trwam dostała miejsce na multipleksie?
Cieszę się, że Telewizji Trwam został wytrącony absurdalny argument o prześladowaniach i dyskryminacji, ale nie mam złudzeń, że O. Rydzyk znajdzie sobie nowy powód, żeby wykreować się na ofiarę rządów Tuska i PO. Często mówi o prześladowaniach. Prześladowanie to bardzo mocne słowo. Chrześcijanie są prześladowani w Korei Północnej, na Bliskim Wschodzie, a nie w Polsce. O. Dyrektor grubo tu przesadza.
O. Dyrektor uważa, że jedno miejsce na multipleksie dla jego mediów, to mało i będzie walczył, żeby na multipleksie znalazła się stacja dla młodzieży, którą powoli buduje.
Patrząc na Papieża Franciszka uważam, że nadchodzą czasy bardziej osobistego świadectwa osób duchownych, a nie świadectwa politycznego.
I na koniec, czy dla pana czymś normalnym było przegłosowywanie „ludobójstwa" i prawdy historycznej na rzecz dobrych relacji polsko- ukraińskich?
Chciałbym przypomnieć, że to pan prezydent Lech Kaczyński pierwszy unikał tematu „ludobójstwa" dla dobra stosunków polsko – ukraińskich...
Jak już wykorzystuje pan stanowisko osoby, która nie może się dzisiaj bronić, to pamięta pan, że wtedy była zupełnie inna sytuacja geopolityczna.
Trochę tak, ale chcę pokazać, że politycy PiS wykorzystują „ludobójstwo" dla politycznej gry, w dodatku sprzeciwiając się polityce prezydenta Kaczyńskiego. Ale skandalem jest dla mnie, to co wydarzyło się w Łucku. Gdyby atakujący prezydenta Komorowskiego miał w ręce granat, fiolkę z kwasem, żyletkę lub inna broń, to dzisiaj moglibyśmy chować kolejnego prezydenta. Należy zastanowić się nad obecnym funkcjonowaniem BOR-u i wyciągnięciem konsekwencji z tej sprawy. Minister Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW powinien tu pilnie działać. Wierzę, że tak będzie.
Czy nie ma pan wrażenia, że o dobre stosunki z naszymi wschodnimi sąsiadami dba tylko jedna, polska strona?
Szkoda, że w Łucku nie było prezydenta Ukrainy, ani urzędników wyższych rangą. Musimy dbać o stosunki z naszymi wschodnimi sąsiadami. 27 lipca minie rok od wprowadzenia małego ruchu granicznego pomiędzy niektórymi powiatami województwa warmińsko – mazurskiego i pomorskiego, a obwodem kaliningradzkim. Odnieśliśmy tu wielki sukces w stosunkach polsko-rosyjskich. W szczególności gospodarczy. Przed nami jest długa droga w polepszaniu relacji polsko-wschodnich, która mam nadzieję kiedyś doprowadzi do całkowitego ruchu bezwizowego między Polską i Rosją oraz pomocy we wprowadzeniu Ukrainy do Unii Europejskiej.