Polacy coraz lepiej radzą sobie z obsługą smartfonów, jednak wciąż połowa użytkowników korzysta z nich jak ze zwykłego telefonu. Oznacza to, że nie potrzebujemy nowych technologii?
Paweł Winiarski: Część z nas po prostu nie wie, że telefon daje tyle możliwości. Niektórzy używają Internetu tak rzadko, że mobilny dostęp do sieci nie jest im zwyczajnie potrzebny. Takim osobom wystarczy kilka, kilkanaście minut dziennie przed monitorem komputera.
Co tracimy, jeśli nie znamy się na obsłudze własnego telefonu?
Smartfon to tak naprawdę kieszonkowy komputer. To dostęp do stron internetowych, poczty, serwisów społecznościowych. Do tego możliwość robienia i przeglądania zdjęć czy filmów, mapy GPS, słuchanie muzyki, oglądanie nagrań na YouTubie. Odpowiedni dobór aplikacji sprawia, że katalog możliwości jest praktycznie nieograniczony.
To ułatwienia przy codziennych obowiązkach czy głównie rozrywka, zabawa?