Amerykański gigant handlu internetowego Amazon zapowiedział, że niedługo ich przesyłki będą dostarczane małymi bezzałogowymi śmigłowcami – dronami. Brzmi to jak science fiction...
Wiesław Wróblewski: Technicznie nie widzę tu większych przeszkód. To na pewno ciekawy pomysł, bo przy odpowiednim opanowaniu technologii i masowej produkcji takich dronów, transport przesyłek będzie tańszy i szybszy. Niewątpliwie rozluźni to ruch na ziemi, gdzie wiele dróg mamy już kompletnie zakorkowanych.
Niektórzy eksperci sceptycznie odnoszą się do zapowiedzi firmy Amazon. Drony nie są przecież dopuszczone do lotów w przestrzeni powietrznej.
To prawda, że w Ameryce czy Europie nie ma jeszcze przepisów, które by na to zezwalały. Na razie. Ale być może już w przyszłym roku w Stanach Zjednoczonych zostaną one przyjęte. A jeśli za oceanem uda się wprowadzić takie rozwiązania, to myślę, że szybko przyjmiemy je także w Europie. I za 3–4 lata drony będą mogły poruszać się w polskiej przestrzeni powietrznej.
Mamy uwierzyć, że drony zastąpią samochody dostawcze?