Stradivarius potrafił się wypromować

Rozmowa: Marek Pielaszek, lutnik, prezes Związku Polskich Artystów Lutników

Publikacja: 31.01.2014 01:15

Lutnik chce zbudować instrument jak najlepiej i najdokładniej

Lutnik chce zbudować instrument jak najlepiej i najdokładniej

Foto: AFP ImageForum

Rz: W Stanach Zjednoczonych skradziono skrzypce Stradivariusa o wartości 3 milionów dolarów. Czy wyprodukowane przez niego skrzypce aż tak wyróżniają się brzmieniem, że są warte tak dużych pieniędzy?

Marek Pielaszek:

Brzmienie stradivariusa i innych skrzypiec w zasadzie się niczym nie różni. Zwykły zjadacz chleba, a nawet meloman, nie jest w stanie rozpoznać tego instrumentu tylko po dźwięku. Były prowadzone nawet doświadczenia – za kotarą muzycy grali po kolei na różnych skrzypcach, a były oceniane przez słuchaczy, którzy nie wiedzieli, które są jakiej marki. Okazało się, że stradivarius był oceniany gdzieś pośrodku. Natomiast gdy było z góry powiedziane, że muzyk gra na stradivariusie, od razu dostawał wyższe oceny. Istnieje powszechne przekonanie, że stradivarius zawsze brzmi świetnie, ale to nieprawda, bo jest wiele instrumentów francuskich, włoskich czy polskich, które nie brzmią gorzej.

To znaczy, że skrzypce Stradivariusa są przereklamowane?

Marketing to nie jest wynalazek XX ani XXI wieku. Stradivarius był takim lutnikiem, który już za życia potrafił się bardzo drogo sprzedawać, stworzył taką markę, że nawet królowie ustawiali się w kolejce po jego skrzypce. To jest kwestia wypromowania siebie i zatrudniania świetnych lutników.

Nie zbudował wszystkich sam?

Nikt już nie ukrywa, że Stradivarius nie byłby w stanie sam zbudować takiej liczby instrumentów. Ale zatrudniał najlepszych lutników, którzy budowali skrzypce według jego pomysłu i w jego stylu. Jednak przy ówczesnej technice nawet gdyby nie spał i nie jadł, nie wykonałby w ciągu swojego życia takiej liczby instrumentów.

Skrzypce Stradivariusa są warte nawet kilka milionów dolarów. A ile kosztują zwyczajne skrzypce dla profesjonalistów?

Instrumenty na niezłym poziomie wahają się od 20 tysięcy złotych w Polsce do 8–10 tysięcy euro za granicą. Wszystko zależy od kraju i marki lutnika. Ale to tylko sam przedmiot. Często mówię, że w instrumencie dźwięk jest na dokładkę. Lutnik buduje, ale to muzyk wybiera instrument ze względu na dźwięk. Na tym samym instrumencie zagra dziesięciu muzyków i każdy będzie miał inne odczucie co do barwy dźwięku. Mówi się, że o dźwięku i gustach się nie dyskutuje. Lutnik chce zbudować instrument jak najlepiej i najdokładniej, ale każdemu muzykowi odpowiada co innego.

Rz: W Stanach Zjednoczonych skradziono skrzypce Stradivariusa o wartości 3 milionów dolarów. Czy wyprodukowane przez niego skrzypce aż tak wyróżniają się brzmieniem, że są warte tak dużych pieniędzy?

Marek Pielaszek:

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!