Jak Sienkiewicz i Belka ustalali deal NBP i rządu

- Jak bym miał sygnał od premiera, że mogę tam (do ustawy - red.) wstawić to, co trzeba, to wstawimy - mówi Marek Belka Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, na ujawnionych przez "Wprost" nagraniach. Chodzi o nowelizację ustawy o NBP.

Publikacja: 18.06.2014 16:20

Marek Belka ( z lewej, fot. NBP) i Bartłomiej Sienkiewicz

Marek Belka ( z lewej, fot. NBP) i Bartłomiej Sienkiewicz

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Tygodnik "Wprost" opublikował dziś pierwszą godzinę nagranej przez nieznanych dotąd autorów rozmowy między Markiem Belką, a Bartłomiejem Sienkiewiczem. Miała ona miejsce w lipcu 2013 roku. Politycy omawiają m.in. ewentualne zmiany w ustawie o Narodowym Banku Polskim, pomoc NBP dla rządu PO oraz warunki, na jakich mogłaby ona nastąpić.

W nagranej rozmowie Belka ocenia m.in. ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i tłumaczy, dlaczego pozostawienie go na stanowisku nie pozwoli na udzielenie pomocy rządowi przez NBP. Na początku minister spraw wewnętrznych przedstawia teoretyczną sytuację, z jego perspektywy tzw. "worst case scenario".

- Mamy dupę pogłębiającą się na poziomie budżetu państwa. OK, od karuzeli z kryzysu dzieje się to na tyle wolno, wszystko, wszystko działa, tylko problem polega na tym, że wpływy są opóźnione, wiemy, że jest buch, mniej pieniędzy niż tam, nie wiem, w 2015 r., pod koniec, ale na razie nie bucha, są sygnały, że idzie ku lepszemu, brakuje pieniędzy w budżecie, cięcia są niewystarczające. I mamy osiem miesięcy do wyborów. Jak zmniejszymy ten okres, to ten warunek jest bez znaczenia wtedy. I PiS ma 43 proc. w sondażu CBOS. Czyli, nie czarujmy się, idziemy w taki wariant, że tylko i wyłącznie ekonomika decyduje o ocenie stabilności kraju. Tylko wiemy, że to się skończy katastrofą, ponieważ zwycięstwo PiS-u oznacza ucieczkę inwestorów, pogorszenie się warunków finansowych - opisuje Sienkiewicz. - Czy jest to moment na uruchomienie tego rodzaju rozwiązania, czy nie? (Chodzi o ewentualny skup obligacji przez NBP - red.) Bo ja mam takie poczucie, że to jest wariant OK, ale on nie jest kompletnie hipotetyczny - dodaje.

Belka wyraża zainteresowanie tematem. Przyznaje, że podoba mu się taki sposób stawiania sprawy, bo nie dotyczy jedynie gospodarki, ale całej Polski. Wtedy Sienkiewicz dzieli się z nim obawami, że Rostowski się na realizację takich planów nie zgodzi. - Ja się boję w tej sytuacji jednej rzeczy, że na to wszystko kolega Rostowski mówi „w życiu!". „W życiu!", bo to nam zdewastuje opinię, bo to jest niewykonalne, bo tego nie wolno robić - żali się z Belce.

Wtedy prezes NBP zaczyna stawiać pierwsze warunki. - Po pierwsze, ja bym chciał mieć partnera, który się nazywa prezes Rady Ministrów, a nie minister finansów. Ja bym wtedy... Bo to oczywiście oznacza bardzo istotną zmianę w statusie, nie moim osobistym, bo ja to tam w ogóle wiesz... Tylko tej instytucji, co patronuję. I ja wtedy mówię premierowi: „Bardzo dużo jest możliwe". Mamy oczywiście tę pieprzoną Radę Polityki Pieniężnej, ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem, excusez-moi, jest dymisja ministra finansów - mówi Belka i dodaje: - Wtedy zrobimy to, co trzeba, żeby uniemożliwić, mówiąc krótko, aby kraj to zrozumiał.

Belka wyjaśnia też, że taką operację będzie się dało zrobić z nowym, technicznym ministrem finansów, który otrzyma wsparcie od NBP. W niewybredny sposób przekonuje także, że taką sytuację zaakceptuje też Rada Polityki Pieniężnej.

W między czasie Sienkiewicz wznosi toast za to, "żeby złe scenariusze się nie spełniały". Podtrzymuje go trzeci rozmówca, Sławomir Cytrycki, najbliższy współpracownik Belki. Dodaje też, że by te złe scenariusze się nie spełniły, Sienkiewicz powinien zrobić wcześniej zmiany w ustawie o NBP. - Rostowski tego nie zrobi - zastrzega Cytrycki, a Belka dodaje, że może to zrobić tylko z Tuskiem.

- Ja w dalszym ciągu twierdzę, że Rostowski był bardzo dobrym ministrem finansów i zawsze go będę bronił przed np. takimi sk.........mi., jak Sławek (Cytrycki- red.), który go nigdy nie cenił. Natomiast uważam, że z nim, się z tego korkociągu Platforma nie wydobędzie. A my mamy swoje drobne interesiki bankowe - kontynuuje negocjacje prezes NBP. - Jeden, który formalnie wygląda na najważniejszy. Jest ważny ale to jest taki long run. To Rada Ryzyka Systemowego. To jest takie coś, co trzeba zrobić - tłumaczy i przechodzi do bardziej istotnej dla niego kwestii. - Przy okazji jest coś znacznie ważniejsze. Jest nowelizacja ustawy o NBP. Żadnych cudów.

Sienkiewicz pyta wtedy, czy taki projekt ustawy już jest. - No raczej. Wszystko jest, w ministerstwie. Tam są wytrychy - odpowiada Belka, ale Cytrycki zastrzega, że jeszcze nie wszystko w niej zostało umieszczone. - Dobrze - przyznaje mu rację prezes NBP. - Ale kurna, jak ja bym miał sygnał od premiera, że mogę tam wstawić to, co będzie trzeba, to wstawimy, różne rzeczy - przekonuje.

Później rozmowa zbacza na inny wątek, ale politycy raz jeszcze powracają do wątku działań NBP i rządu. - Sprawa rządu lewicowego (w którym byli Belka i Cytrycki - red.) rozstrzygnęła się co do jego przyszłości na ile? - pyta Sienkiewicz, a Cytrycki stwierdza, że na dwa lata przed końcem kadencji.

- To jest dokładnie ten moment. I liczenie na to, że się jakaś Platforma, która jest dość dziwnym tworem, zepnie się w roku wyborczym, to jest po prostu proszenie się o kłopoty. To jest odmeldowanie się na własne życzenie. Takie rzeczy się rozstrzyga rok przed rokiem wyborczym, a nie w roku wyborczym - rozważa szef MSW i pyta Belkę, czy ustawa o NBP by to ułatwiała. - Nie załatwiałaby całości, ale by ułatwiała. Część rzeczy już mamy. To nie jest tak, że jesteśmy na ugorze, jesteśmy w wielkiej kuwecie zwanej Saharą. Tylko że po prostu ja muszę mieć instrumenty, żeby na przykład objeżdżać Radę Polityki Pieniężnej - przekonuje Belka.

Tygodnik "Wprost" opublikował dziś pierwszą godzinę nagranej przez nieznanych dotąd autorów rozmowy między Markiem Belką, a Bartłomiejem Sienkiewiczem. Miała ona miejsce w lipcu 2013 roku. Politycy omawiają m.in. ewentualne zmiany w ustawie o Narodowym Banku Polskim, pomoc NBP dla rządu PO oraz warunki, na jakich mogłaby ona nastąpić.

W nagranej rozmowie Belka ocenia m.in. ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i tłumaczy, dlaczego pozostawienie go na stanowisku nie pozwoli na udzielenie pomocy rządowi przez NBP. Na początku minister spraw wewnętrznych przedstawia teoretyczną sytuację, z jego perspektywy tzw. "worst case scenario".

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!