Reklama

Ewa Milewicz odpowiada Monice Olejnik po konferencji w KPRM

"Ja nie jestem" przeciwko Donaldowi Tuskowi - odpowiada Monice Olejnik publicystka "Gazety Wyborczej" Ewa Milewicz

Aktualizacja: 20.06.2014 15:24 Publikacja: 19.06.2014 16:23

Donald Tusk i Monika Olejnik na gali wręczenia Wiktorów w 2007 r.

Donald Tusk i Monika Olejnik na gali wręczenia Wiktorów w 2007 r.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Wizyta Moniki Olejnik na dzisiejszej konferencji premiera Donalda Tuska, zwołanej po wtargnięciu służb do redakcji "Wprost", była wydarzeniem bez precedensu. Popularna dziennikarka nie bierze udziału w briefingach polityków, odkąd w latach 90-tych przestała być korespondentką sejmową.

Mało brakowało, a nie dostałaby mikrofonu. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska chciała już kończyć konferencję, ale Olejnik zauważył premier. Jednak po tym co usłyszał, długo nie mógł znaleźć dobrej odpowiedzi.

- Jestem zaskoczona, że nie zdymisjonował pan ministra Sienkiewicza. Wczorajsza sytuacja była kompromitująca. Człowiek, który jest świadkiem we własnej sprawie, wczoraj był przesłuchany przez prokuraturę, prowadzi śledztwo w tej sprawie. Człowiek, który prowadził rozmowy w stylu mafijnym z prezesem Belką, nadal pozostaje ministrem - zarzuciła Olejnik.

- Dziennikarz ma obowiązek chronić swojego informatora, a ABW nie powinna używać siły. Nie znam państwa demokratycznego, gdzie siłowo wchodzi służba i prokuratura, to się pierwszy raz wydarzyło od 89 roku. Całe środowisko dziennikarskie jest przeciwko panu. Przykro mi - zakończyła.

Premier zamilkł na dłuższą chwilę. - Tak, to zauważyłem - wydusił.

Reklama
Reklama

Olejnik natychmiast pochwalili niemal wszyscy dziennikarze, komentujący konferencję na Twitterze. Najwięcej płynęło ich od kojarzonych z prawicą publicystów, m.in.: Marka Magierowskiego czy Łukasza Warzechy.

ABW w redakcji „Wprost”

Jednak jej występ nie spodobał się w redakcji "Gazety Wyborczej", z którą Olejnik współpracuje. "Redakcje to nie są sanktuaria. Skoro prokurator może sięgnąć do komputera księdza, lekarza, to dlaczego nie może sięgnąć do komputera redakcji? Przecież nie ma tam - mam nadzieję - danych o informatorach. Bo to byłaby gratka dla hakerów" - zripostowała Ewa Milewicz w komentarzu zatytułowanym: "Milewicz do Olejnik: Przecież żyjemy w wolnym" kraju

Jej zdaniem tygodnik ma nagrania zdobyte nielegalnie.

"I jeszcze kwestia wolności słowa - nie słyszałam o kraju zamordystycznym, w którym możliwa byłaby transmisja na żywo w telewizji z przeszukania dokonywanego przez specsłużby i prokuraturę. W którym najważniejsza dziennikarka w kraju mogłaby na żywo przekazywać wyrazy solidarności z redaktorem naczelnym przeszukiwanej redakcji i apelować o wolność słowa. Moniko, kraj, w którym możesz to robić, pozostaje demokratyczny, choć niedołężny" - przekonuje Milewicz.

Reklama
Reklama

Po kilku godzinach Olejnik odniosła się do atmosfery konferencji na swoim profilu na Facebooku.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama