Rz: Coraz bliżej zmian w przepisach o organizacji imprez masowych, w tym meczów piłkarskich. Czy stadionowi bandyci, wszczynając burdy, mobilizują czy rozpraszają piłkarzy?
Paweł Habrat:
Na pewno z perspektywy zawodników zachowanie kibiców jest ważne i znacząco wpływa na to, w jaki sposób podchodzi się do gry. A kibice w różny sposób reagują na sytuacje i wydarzenia, do których dochodzi na boisku, często zwiększając presję i mobilizując piłkarzy. Ale też potrafią doprowadzić do tego, że sytuacja na trybunach wymyka się spod kontroli, co wpływa negatywnie na zespół. Przerwa w grze spowodowana np. koniecznością uprzątnięcia boiska wytrąca piłkarzy z rytmu.
Ale bez kibiców nie byłoby piłki nożnej...
Oczywiście. Tyle że pseudokibice czasem doprowadzają do sytuacji niemających nic wspólnego z rywalizacją i duchem sportu. Ale też równie często to kibice są ważną siłą napędową drużyny. Kiedy Niemcy organizowali u siebie mistrzostwa świata w 2006 roku, wykorzystywali swoich kibiców i stworzoną przez nich presję do tego, by mobilizować zespół do gry. Kibice naprawdę mogą odgrywać rolę 12. zawodnika, który ma wpływ na to, co się dzieje na boisku, może podgrzewać atmosferę i osłabiać zapał drużyny przeciwnej.