Wartości republiki ważniejsze od dogmatów islamu

Jeśli muzułmańskie dzieci mogą w szkołach jeść tylko żywność halal, niech nic nie jedzą – mówi wiceprzewodniczący Frontu Narodowego, największej partii Francji.

Publikacja: 14.01.2015 18:17

Louis Aliot jest partnerem życiowym Marine Le Pen

Louis Aliot jest partnerem życiowym Marine Le Pen

Foto: AFP

Rz: Pokojowe współżycie z 7 milionami francuskich muzułmanów jest możliwe?

Louis Aliot:
We Francji nie ma miejsca na wspólnoty etniczne czy religijne. Nie będziemy więc ich pytali, czy są muzułmanami, i tym podobne historie. Ci, którzy nie przestrzegają zasad republiki, albo zostaną przywołani do porządku, albo – dotyczy to tych najbardziej brutalnych, którzy wzywają do przemocy – zostaną wysłani do kraju pochodzenia, o ile oczywiście mają taki kraj pochodzenia.

Większość z nich ma jednak francuskie obywatelstwo...


Tak twierdzą media, ale wielu z nich tak naprawdę ma dwa obywatelstwa. A we francuskim systemie prawnym jest coś takiego jak odebranie narodowości. Ludzie, którzy chcą dżihadu, muszą być natychmiast wyrzuceni.

Wielu merów we Francji widzi jednak możliwość kompromisu. Zgadzają się np. na wprowadzenie na basenach publicznych odrębnych godzin dla kobiet.


To jest całkowicie sprzeczne z zasadami republiki. Podobnie jak wymóg podawania żywności halal w szkołach czy zakaz leczenia kobiet przez lekarzy mężczyzn. Nie może być oddzielnych przepisów zależnie od wymogów religii. Dotyczy to w szczególności przestrzegania wolności słowa. Byłem zaszokowany, kiedy przewodniczący Obserwatorium Przeciw Islamofobii krytykował okładkę najnowszego numeru „Charlie Hebdo", twierdząc, że jego religia zakazuje karykaturowania Proroka. Otóż nas nie obchodzi,  jaka jest jego religia. Nasz system życia reguluje francuska konstytucja. Jeśli jemu to nie odpowiada, to do niego należy wyciągnięcie z tego wszystkich wniosków. Jeśli ich dzieci mogą jeść tylko żywność halal, to niech w szkołach nie jedzą nic. Przez to samo musiał przejść katolicyzm. Ustawa o laickości z 1905 r. to była prawdziwa wojna. Narzuciła katolikom wiele rzeczy. Teraz islam musi dostosować się do republiki, a nie republika do islamu.

Te wartości z założenia są sprzeczne?

Jest wiele interpretacji islamu, który jest zarówno doktryną religijną, jak i polityczną. Niestety, z dobroci serca pozwoliliśmy radykalnemu islamowi zdominować całą religię. I, jak mówi wybitny znawca tej religii Mezri Haddad, teraz islam sam musi ustalić, co jest prawdą, a co nie.

Jak francuscy muzułmanie zareagowali na zamachy?

Wielu je poparło, w szczególności młodych, którzy buntują się przeciwko naszemu systemowi, odrzucają nawet nauczanie o Holokauście w szkołach. To nimi najłatwiej manipuluje  ideologia, która chce naszej śmierci.

Nie jest już za późno na odbicie muzułmańskich przedmieść?

– Sytuacja jest bardzo trudna. Ale nasze służby wywiadowcze raczej dobrze działają. Niestety, z powodu braku środków terroryści tym razem wymknęli się spod kontroli. Ale mamy nazwiska, wszystkich tych, którzy są jednocześnie w sieciach religijnych i mafijnych, bo to wszystko jest powiązane. To jest około 5 tys. ludzi. Teraz musimy zdobyć się na odwagę, pójść po nich, a przede wszystkim odebrać im broń. Jeśli tego nie zrobimy teraz, wybuchnie wojna między islamistami a tymi wszystkimi, którzy nie pogodzą się z narzucanymi przez nich zboczeniami.

Marine Le Pen nie wzięła udziału w niedzielnej manifestacji w Paryżu przeciw terroryzmowi. Dlaczego?

Popieraliśmy apel o jedność narodową, ale socjaliści, centryści, zieloni nas nie chcieli. To oni złamali jedność. Z wczorajszej ankiety wynika, że dla 70 proc. Francuzów wykluczenie Frontu Narodowego było błędem.

Popiera pan walkę rządu wydaną islamistom?

Nie ufamy Manuelowi Vallsowi, rządzącym. To oni są odpowiedzialni za tę sytuację. Kiedy przez lata zwracaliśmy uwagę na szereg problemów, mówiono nam: jesteście okropnymi rasistami, islamofobami. Rządzili Francją od 40 lat i tolerowali rozkwit radykalizmu islamskiego.

Zamachy pomogą FN zdobyć władzę?

Francuzi przeżywają szok. Wielu otworzyło oczy. Ale ponieważ Francuzi są z natury legitymistami, w pierwszym momencie wspierają władzę. Mają zresztą rację, bo trzeba od razu podjąć poważne decyzje. Ale potem zacznie się debata i wtedy będziemy mogli powiedzieć wiele rzeczy, które od lat są ukrywane, jak łagodność wymiaru sprawiedliwości. Tylko wczoraj policja przyznała, że tuż przed Bożym Narodzeniem zatrzymano człowieka, który wiózł w ciężarówce kałasznikowa z dwoma pełnymi magazynkami. Został postawiony przed sądem, ale już jest na wolności! Czy można tolerować takie rzeczy? Jeśli brakuje miejsc w więzieniach, trzeba zbudować nowe. Wszystkich imamów, którzy nawołują do przemocy, wyrzucić. Ludzie, którzy chcą zniszczyć wartości republikańskie, muszą wiedzieć, że nie będziemy słabi. I to musi dotyczyć obrony, policji, wymiaru sprawiedliwości, edukacji i wolności wypowiedzi.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!