Rosja: żałoba po ofiarach

Przyczyny największej katastrofy w historii rosyjskiego lotnictwa na razie nie są znane. Zamach nie jest wykluczony.

Publikacja: 01.11.2015 18:17

Rosjanie przeszukują szczątki samolotu, który rozbił się na Synaju

Rosjanie przeszukują szczątki samolotu, który rozbił się na Synaju

Foto: PAP/EPA

31 października Rosjanie zapamiętają jako jeden z najbardziej tragicznych dni w najnowszej historii swojego kraju. Tego dnia w katastrofie samolotu rosyjskich linii lotniczych Metrojet (należących do Kogalymavia) w Egipcie zginęły 224 osoby, w tym siedmiu członków załogi. Maszyna leciała z egipskiego kurortu Szarm el-Szejk do Petersburga. Z opublikowanej przez rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych listy ofiar wynika, że większość pasażerów wracała z urlopu całymi rodzinami, nawet czteroosobowymi. Według wstępnych informacji wśród ofiar było 25 dzieci. Poza Rosjanami leciało trzech Ukraińców i jeden Białorusin. Nikt nie przeżył.

23 minuty lotu

Samolot Airbus A-321 wystartował z lotniska Szarm el-Szejk o 5.50 czasu lokalnego i po 23 minutach lotu zniknął z radarów. Według rosyjskich mediów kapitan samolotu kontaktował się z kontrolerami ruchu lotniczego i prosił o możliwość lądowania na najbliższym lotnisku ze względu na problemy techniczne maszyny. Nie wiadomo jednak, jakie to były problemy. Według danych z portalu Flightradar24 prędkość samolotu nagle zaczęła spadać, po czym airbus A-321 zniknął z radarów. Maszyna rozbiła się w głębi Półwyspu Synajskiego.

Rosyjski Komitet Śledczy natychmiast rozpoczął sprawę karną i przeszukał główne biuro Kogalymavii w Moskwie, do której należał samolot. Jak się okazało, maszyna miała 18 lat i pięciokrotnie zmieniała właściciela. Wcześniej należała do dwóch tureckich linii lotniczych, a następnie libańskiej oraz saudyjskiej, po czym została kupiona przez rosyjską. Średni wiek samolotów znajdujących się na wyposażeniu Kogalymavia to 14 lat.

Rosyjskie agencje informują, że załoga wielokrotnie przed tragedią zgłaszała problemy z silnikiem. Potwierdza to także była żona drugiego pilota, która twierdzi, że przed wylotem skarżył się on na stan techniczny maszyny. Z kolei przedstawiciele Kogalymavii oświadczyli, że samolot miał wszystkie aktualne badania techniczne i nie było żadnych usterek. Mimo to rosyjska służba nadzorująca transport Rostransnadzor zakazała lotów airbusów A-321 należących do tej firmy do momentu sprawdzenia ich stanu technicznego.

– Dane radarów wskazują, że prędkość samolotu spadła ze 740 km/h do 170 km/h. Nawet gdyby wyłączył się jeden z silników, prędkość nie spadłaby tak gwałtownie – powiedział wieloletni rosyjski pilot Wiktor Sażenin cytowany przez telewizję Pierwyj Kanał. – Z jednym silnikiem samolot spokojnie może wylądować, a w razie potrzeby nawet wystartować – mówił.

Rozpadł się w powietrzu

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił niedzielę dniem żałoby narodowej. Wysłał również do Egiptu trzech ministrów, grupę rosyjskich śledczych oraz ekspertów Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), którzy razem z egipskimi służbami mają zbadać okoliczności wypadku. Władze w Kairze poinformowały, że na miejscu tragedii znaleziono lekko uszkodzone czarne skrzynki, które w najbliższym czasie zostaną odczytane.

Tuż po katastrofie zwolennicy Państwa Islamskiego w Egipcie na swoim profilu w jednej z sieci społecznościowych oświadczyli, że to oni zestrzelili rosyjski samolot. W miejscu, gdzie rozbił się airbus, władze w Kairze od kilku lat nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa. Od kilku miesięcy zaś na północy Półwyspu Synajskiego armia egipska walczy z terrorystami z Państwa Islamskiego. Wersja o zestrzeleniu rosyjskiego samolotu została jednak odrzucona zarówno w Kairze, jak i w Moskwie. Jednak cztery linie lotnicze, w tym Air France i Lufthansa, ze względów bezpieczeństwa przestały latać nad półwyspem.

– Znajdujące się tam ugrupowania tzw. Państwa Islamskiego nie są w stanie zestrzelić samolotu na wysokości 10 tys. metrów. Ręczne wyrzutnie rakietowe, które mogą posiadać, nie mają takiego zasięgu – powiedział „Rz" Igor Korotczenko, redaktor naczelny czasopisma „Nacjonalna Oborona". Jak twierdzi, nie można wykluczyć na razie żadnej z wersji, nawet zamachu.

Świadczy o tym wstępne oświadczenie MAK po pierwszych oględzinach miejsca katastrofy. – Zbyt wcześnie jest na wyciąganie wniosków. Samolot rozpadł się w powietrzu, a fragmenty zostały rozrzucone na dużym obszarze (około 20 km kw.)  – powiedział dyrektor MAK Wiktor Soroczenko.

– Niewykluczone, że do wybuchu mogło dojść na pokładzie. Bomba mogła być wśród bagaży. Ale to jest pytanie do egipskiej strony, na ile prawidłowo zapewniła ona bezpieczeństwo lotniska – dodał Korotczenko.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!